Ja mimo, że byłam w tym pięknym ogrodzie to czasami też nie nie mogę się połapać ze zdjęć które Vita pokazuje co to za miejsce Wilgotnego cienia to i ja zazdroszczę
Bardzo ładnie przezimowały, czytałam że są takie które zrzucają liście na zimę, i te co je zachowują. Może mamy każda z nas właśnie takie różne. Ja swoich w tym roku w ogóle nie podlewałam. Wyjęłam jednak z donicy, miały zdecydowanie za dużą, przesadziłam do mniejszej, ,swoją glinę zmieszałam z obornikiem i trochę piasku dałam. Czy będą w tym dobrze rosły czy jednak za dobrą mieszankę im zrobiłam ? Nie miałam keramzytu więc nic nie dałam na dno.
Nigdy nie była grube jak por ale jak grubszy ołówek, i kwitły lepiej niż zeszłego roku. Trzeba się ich nauczyć A może podsypać popiołem dla lepszego kwitnienia? One lubią kwaśną czy zasadową ziemię?
Ogród łatwy do ogarnięcia, wszystko dzieje się wzdłuż prostej, długiej ścieżki, wystarczy odwracać głowę w prawo lub lewo Cień zastałam wraz z kilkoma dużymi drzewami na działce, na początku nie byłam z tego zadowolona. Nic się nie stało z "jak po sznurku", założyłam nowy wątek
Piszesz, że zanika Ci cieszynianka, z niedoboru wilgoci, braku cienia? Ja mam z nią problem latem, jak jest sucho, trochę podlewam część, która rośnie pod brzozą.
Czasami można oszaleć z tymi kwiatami, to prawda Miewałam takie chwile.
Nie poddawaj się z uprawą agapanta, zakładam, że przechowujesz go w chłodzie i ograniczasz do minimum podlewanie? Teraz trzeba go intensywnie nawozić nawozem dla kwitnących roślin. Agapanty lubią mieć ciasno w doniczce, ale jak są w niej już tylko korzenie, to trudno je podlewać i nawozić skutecznie. Ja tak miałam z agapantami afrykańskimi (tymi z zasychającymi po sezonie liśćmi), to przesadziłam do większych. Spróbuj
Bo to może być problem z wkomponowaniem niektórych roślin na rabatach, znam to
Można się ograniczyć do kilku gatunków o podobnych wymaganiach, ale teraz to już dosyć drogie hobby, a jest przecież tyle innych pięknych, bezproblemowych i ciekawych roślin
Właśnie walczę z wilgotną gliną, nie ma czego zazdrościć A ze zdjęciami to faktycznie, zawsze zwracałaś na to uwagę. Z tym pięknym to przesadziłaś, wiesz, bo widziałaś, ale to miłe
Doczytałam ponownie, są zachowujące liście i zrzucające na zimę. Mamy różne, twój to A.afrykański. W uprawie to chyba tylko tym się różnią. Moje poprzednie też miały pędy grubości ołówka i prawie ich nie podlewałam, ładnie mi kwitły. Nie wydaje mi się, abyś zrobiła za dobrą mieszankę ziemi, piasek na pewno się w niej przyda, ale popiół podniesie zasadowość, a lubią odczyn obojętny, i lepiej im robi woda deszczowa lub odstała wodociągowa. Trzeba się ich nauczyć, chociaż trudno
Tyle gliny trzeba było wydobyć pod uzupełniany fundament szklarni. Kto ma glinę ten wie jaki to wysiłek, uff! Ale zrobione, wierzchnia warstwa też wymieniona, coś już mogę posiać i posadzić.
Do kwitnienia szykują się piwonie botaniczne.
NN o ciekawych bordowych liściach
Młokosiewicza
Tę mam od nasionka, kilkanaście lat, po raz pierwszy zakwitnie