A tu potwierdzenie na to, że ja sadzę malutkie drzewa. Moja zdobycz jesienna, przyjęła się i pokazuje jaka kiedyś będzie piękna. Dąb czerwony skradziony z pobliskiego parku.
Ja też je mam. Dęby. 2 szt. i 1 u sąsiada. Aga, jak zakładaliście park kierowałąś się jakąś "dyrektywą siedliskową", że np. jedno drzewo powinno mieć za towarzysza takie a nie inne. Wiesz, chodzi mi o wymagania i ich wzajemną symbiozę. Frapuje mnie to zagadnienie. Bo ja w moim mini parku mam klona jawora (piękne polskie drzewo) ale zaraz 2 graby i wiąza syberyjskiego, niedaleko platana. Same wielkie drzewa.
A z Queen to tylko przykład różnorodności gustów. Nic więcej.
Nic z tych rzeczy Ewa, żywioł i zbieranina. Cieszyłam się z każdego zdobytego drzewka. To były czasy budowy i zaciskania pasa Tam jest za gęsto i linie z prądem biegną w jednej części nad sosnami. Trza ciąć będzie, albo same się zagłuszą, ale póki co jeszcze mają miejsce.