Tsuga canadensis o jedna z moich ulubionych roślin iglastych. Ma nieco luźny pokrój jeśli nie jest cięta i "koronkowy" wygląd, ponieważ gałązki są lekko przewisające. Igły koloru jasnozielonego i pokrój szeroko-stożkowy. Nie kłuje, jest delikatna w dotyku. Osiąga po 30 latach 10 m wysokości.
Zalecam jednak jej cięcie, czy to w strzyżonym żywopłocie, czy to pojedynczych egzemplarzy. Zdecydowanie ładniej będzie wyglądała.

Woli gleby wilgotne niż suche, pH lekko kwaśne, ale zadowala się glebami przeciętnymi. Może rosnąć w słońcu, półcieniu i cieniu - to wielka zaleta.

Jeśli robimy żywopłot sadzimy co 0,5 m małe egzemplarze i potem tniemy. Ładnie się zagęszcza.

Po lewej





Duży egzemplarz nie ogałaca się od dołu

Ale piękne te duże po prostu idealne

Ladna jest. Tez kilka posadzilam jesienia. Ale ona mi do Danusi nie pasuje, bo jest taka rozczochrana a Danusia wiadomo wszystko jak spod igly

A w Ogrodzie z lustrem też wypatrzyłam Tsugę

Ona jest taka bidniutka jak jest mała. Szybko rośnie?

Szybko, jak ma dosyć wilgoci. W suchym nie bardzo.

To teraz już popytam bardziej "pod siebie".

Na załączonym zdjęciu rosną cyprysiki Lawsona Columnaris. Sadzone jako duże egzemplarze kopane ze szkółki niestety powypadały (około połowa żyje). Muszę uzupełnić nasadzenia, bo docelowo ten szpaler oddziela miejsce bardziej "reprezentacyjne" (jeśli w ogóle takie mam ) od części gospodarczo-szopkowej. W tej chwili padło właśnie na choinę kanadyjską. Brałam pod uwagę cis, ale on chyba będzie za drogi w tej ilości (rośnie tam 45 szt. cyprysów mniej więcej co 80 cm) i za długo będzie trzeba czekać na zasłonę.

Świerk serbski to kolejny kandydat, ale on nie stworzy jednolitej przesłony. Zostaje choina. Problem z tym miejscem polega na tym, że na wiosnę jest tam bardzo mokro. Kilka metrów dalej jest zakopana rura drenarska odprowadzająca część wody z terenu do studzienki, ale wiosną potrafi tu płynąć woda. Nie jest to rzeka, ale wyraźnie widać strużki wody. Ziemia raczej gliniasta, ale dość żyzna i raczej nie wysycha, więc choina ponoć to lubi. I teraz kwestia, jak to skomponować. Czy dosadzić choinę w wypadnięte miejsca, czy może całkiem pomieszać np. cyprysy, choina i serby, ale wtedy misz masz.

Cyprysów mi żal wyrzucić. Przesadzenie = b. ciężka praca po raz drugi, a one na pewno mają jeszcze słaby system korzeniowy, więc chyba je to drugie przesadzenie zabije. A może cały szpaler choiny, a cyprysy zostawić przed lub za i coś dokomponować?

Co myślicie? W Ogrodzie z lustrem ładnie wygląda szpaler świerków serbskich podsadzonych hortensjami i miskantami. Dla mnie bomba, ale tu chyba za duży teren do "obrobienia".

O, to ja mam podobny problem, chcę dokomponować coś do istniejących, przerzedzonych przez zalanie działki żywotników columna, też myślałam o tej choinie, ewentualnie czymś innym, czemu wysoki poziom wód niestraszny. I dylemat taki jak Agniechy - przed, między, zamiast, za? Też opcja zamiast najmniej mi sie podoba, bo część tych kolumn juz całkiem spora. Łatwiej komponować coś na gołej ziemi niz naprawiać błędy swoje lub natury.