Latem jak sadziłam, nie myślałam o lawinach z dachu, teraz muszę fajnego cyprysika na pniu zabrać, przeżył zimę, ale mało brakowało..
Ciekawe uczucie jak śnieg z dachu zjeżdża, jakby dom się zawalał
Znam to uczucie Jak pierwszy raz śnieg „zjechał„, to myślałam, że już po naszym dachu
A co do tej rabatki, to myślę, że Justi dobrze radzi - coś odpornego, coś co może ugnie się tylko (a nie złamie) pod spadającym śniegiem i szybko zregeneruje na wiosnę.
Ja właśnie z powodu "dachlawinen" zainstalowałam na domku śniegołapy....bo mi wszystko łamało... co cenniejsze osłaniałam drabinami i czym się dało.... W tym roku sniegu za dużo nie było ,więc nie powiem czy zdało egzamin, ale napewno żadnych strat z powodu lawin nie odnotowałam. To co spadło utrzymało....przy czym ja mam dość mało nastromiony dach