No to mam pecha albo jestem okropna gapa Znowu napisałam się jak głupia i poszło w kosmos ( Weroniko masz w domu parapet od strony wejścia domu bądż ulicy na którym mógłby leżeć Kajtek? Pytam bo to sposób nauki zostawania w domu Tak nauczyłam Moli zostawania kiedy szłam do pracy .Nie od razu na 9 godz lecz po pół godz najpierw ,potem godz itd Podstawiłam jej dwa krzesełka aby swobodnie wskakiwała (teraz ma ławeczkę) na parapet kocyk i mogła obserwować kiedy wychodzę i przychodzę Dużo do niej mówiłam i dawałam nagrody przed wyjściem i po przyjściu (zazwyczaj świńskie wędzone ucho bo ona je uwielbia ) Mówiłam zostań i nie płacz pani przyjdzie ,muszę iść do pracy wyglądaj na panią przez okienko Uczyłam ją wyglądania oparta obok niej i mówiłam ,mówiłam .a ona słuchała Musiała mnie widzieć że na pewno wychodzę poza dom bo kiedy czuła mnie blisko nie działało, piszczała skrobała w drzwi itd Tak jest do dzisiaj nawet nie mogę wyjść sama na ogród Natomiast kiedy widzi że wychodzę poza dom siedzi na parapecie i czeka aż wrócę.Kajtek tez się tego nauczy ale musi mieć coś wzamian na przykład parapet do obserwacji Moja Moli uwielbia parapet leży na nim nawet kiedy jestem w domu ma dwa jeden na podwórko i obserwuje kota a drugi na ulicę i obserwuje drogę .Mam nadzieje że ci się uda i znajdziesz parapet dla Kajtusia Powodzenia w nauce Bużka
Weroniko, w Twoim ogrodzie juz wiosna piękne te przebiśniegi, tak skromnie spuściły oczęta U mnie jeszcze śnieg leży. Masz piekny ogród, taki dopieszczony, widać jak duzo serca i pracy w niego wkładasz. Zauroczyły mnie te białe margaretki i perukowiec w deszczu. Spacerując po Twoim ogrodzie poczułam się jakbym była w jakiejś bajce. Będę tu wracała częściej.
Dajano, będę próbować z oknami tarasowymi, przez które Kajtek ogląda ogród.
Słyszałam, że lepiej go trzymać w małym pomieszczeniu, z ograniczonymi widokami, np. łazienka czy korytarz, by nie czuł się w obowiązku pilnować. Włączyłam mu nawet radio by odwrócić uwagę od odgłosów zza domu np. szczekania psów czy czy rozmów. Podrapał nam nowe drzwi w łazience a w korytarzu też, zasłony i rolety też nadwyrężył.
Też myślałam, że zaryzykuję i zostawię mu na dole dostęp do okna i u góry też,żeby śledził jak wyjdziemy i jak wrócimy. Teraz ciepło, to bez problemu zostaje w ogrodzie, ale muszę mieć jakąś alternatywę na gorsze pogody. Dziękuję i będę próbować. Buziaczki.
Chyba Grażyna dobrze mi wytłumaczyła. U mnie nadal nie ma, wyrastają maleńkie kiełeczki jakby nie miały zamiaru zakwitnąc.Ziemia jeszcze zamarznięta.Pozdrówka.
Dziękuję Weroniko, pochwała z ust tak wytrawnej ogrodniczki wiele dla mnie znaczy. Nie dotarłam jeszcze do ogrodu Akanty, może teraz ją odwiedzę. Pozdrawiam serdecznie, miłego wieczoru
Bogdziu, Irenko, Joasiu, Aniu, z dzisiejszymi promykami słonka, i z coraz większymi kwiatuszkami z mojego ogródka, jeszcze bardziej wiosennie Was pozdrawiam.
Dziękuję Bogdzi za wiersz wiosenny a Irence za nowinki z Gardenii.
Przebiśniegi podnoszą główki i otwierają "oczęta".
Krokusiki wczoraj pokazały kolorek, a dzisiaj są w takim rozkwicie
Biedroneczki też można zauważyć.