Ania - ta różowa robinia jest odporna na mróz ,tylko bardzo krucha i łamliwa .
Frisia jest bardziej wrażliwa na zimno , ale ma solidniejsze gałęzie , nie łamię się .
Jak widać ideałów nie ma i zawsze jest coś za coś
Agata - witam kolejną miłośniczkę hortensji
Muszę zajrzeć do Ciebie i zobaczyć Twoje zbieractwo .
Iwona - ogród zmienia się z każdym rokiem i nie trzeba czekać aż dziesięć lat.
Co roku jest inny, niepowtarzalny, bo coś tam się dosadzi, coś wypadnie i tak się to kręci
Ela - fotergilla przeżyła już jedną zimę ,ta jest druga i mam nadziej , że sobie poradzi w te mrozy.
Nie okrywałam jej niczym i trochę się o nią martwię. Trzeba być dobrej myśli
Alina - Frisia nie ma różowych kwiatów , chyba coś żle zrozumiałaś .Ta z różowymi kwiatami, to jest szczeciniasta, albo lepka (dokładnie nie wiem ) Frisia rzadko kwitnie,u mnie tylko raz miała kilka kwiatów i były białe jak u zwykłej robinii
Dorotka - witam kolejną znajomą

Lepiężnika nie mam, nie chce go mieć .Widziałam u Szmita jak się panoszy wszędzie, a ja nie chcę takich, ekspansywnych roślin .
Bożenko - myślę ,że można ciąć 5 centymetrów lub więcej ,zależy od wysokości krzewu i od efektu jaki chcemy uzyskać .Ja swoje tnę dosyć radykalnie .Zaczynam cięcie w marcu i ścinam wszystkie gałązki, które już kwitły (są dobrze widoczne bo mają nasiona ) i cięcie jest zawsze poniżej tych nasienników .Krzew wytwarza więcej młodych pędów , obficiej kwitnie i pokrój ma ładniejszy .
Jeśli się ich nie tnie, to bardzo szybko się starzeją, kwitną słabiej i gałęzie mają, takie wybujałe .
Agata Anna - witam

O cięciu krzewuszki czytaj wyżej