Skoro pobudka była bladym świtem, to nie oparłam się i pobiegłam z aparatem do ogródka........ wszyscy jeszcze błogo spali ........ a i właściciele nieświadomi, że ktoś im buszuje po włościach spokojnie odpoczywali po ciężkim dniu i hałaśliwym późnym wieczorze, ale mam nadzieję, że wybaczą mi moją samowolkę
o świcie
mam jakieś dziwne wrażenie, że Ania tą pobudkę ukartowała - zdjęcia o wschodzie słońca.......... hm........ jak to załatwić........ hmmmm ........... - chwilkę pomyslała, a o to efekty.
Irenko dziękuję, ale te kwiatuchy krzyczały, żeby im fotkę cyknąć, a Ania krzyczała na mnie - Ela no chodźże dalej, bo nie będę trzeci raz oprowadzać po ogrodzie !
Ana ma racje i dyplomacji nie ma co w tym przypadku używac, nikt nie zrobił o świcie takich pięknych zdjęc ale też nikogo Ania w ten sposób o to nie poprosiła (budząc tryskaczami).