Dzisiaj przyniosłam sobie cynie do wazonu,żeby i w domu je oglądać.Mój M pytał dla kogo te kwiaty niosę,a ja na to,że dla siebie! A jak,mi tez się należy
Walczę dzisiaj z zaprawianiem buraczków.Stwierdziłam,że dziś już taka jesienna pogoda.Słońce inne i zapach w powietrzu.Ranki i wieczory chłodne,szybko to lato umyka.

Maju, ale ty masz zbiory. Mój M przed chwilą do mnie dzwonił, wraca z działki z nowym wiaderkiem ogórków. A pamiętasz j jak płakałam że kret je zdewastował. A one mimo to się rozrosły i owocują jak nigdy. A ogórki wcale nie są takie tanie, u nas kiszeniaki w warzywniaku. po 2,50 zł, na rynku może taniej. Już ci pisałam, też kocham cynie, to jedne z najlepszych jednorocznych.

No widzisz Bożenko,to sobie na zimę ogóreczków zaprawisz jeszcze Jednak kret nie dał rady wszystkiego zdewastować.Ja wczoraj zrywałam i naważyłam 14 kilo,a myślałam,że już po ogórkach.U nas na rynku koło 3,5 za kilo,w sklepach o złotówkę taniej.Gorzej u mnie z koprem.na wiosnę mszyce większość poniszczyły i mam braki w koperku.

Ja cynie kocham od zawsze. Ale nie udało mi się ich wyhodować, bo gdy wychodziły z ziemi, od razu ślimory je zżerały. Teraz ( za rok) chcę spróbować posiać w dużych donicach, może te paskudy tam nie wlezą.

Wandziu,ja u Ciebie,a Ty u mnie Ślimaków na szczęście u mnie nie ma,więc cynie rosną swobodnie.W ubiegłym roku też miałam kilka w donicach,w tym mam wszystko w gruncie.

Goździki chińskie siane w marcu na parapecie