Bożenko,święte słowa,deszcz bardzo potrzebny.Chociaż podlewam warzywa i kwiaty,ale to nie to samo.
Agata,cieszę się,że podobają Ci się moje irysy.Oj zapylam,żebyś wiedziała.Maj to pracowity miesiąc
Celinko,dziękuję za miłe słowa
Własnie wróciłam z warzywnika,od 9tej dziabałam.Nie jest źle,wyszły prawie wszystkie cukinie,dynie jadalne i ozdobne,kukurydza cukrowa.Fasolka też ładnie wychodzi.Wszystko rośnie w oczach jak jest ciepło.Minus tylko to brak deszczu.Codziennie około godziny wieczorem poświęcam na podlewanie wszystkiego.Ale w warzywniku już jest taki mikroklimat jak kocham.Jak się wejdzie to mieszają się rozmaite zapachy z dominacją kopru,pachnie ziemią i paruje woda z grządek.Coś niesamowitego,gdybym modła to nie wychodziłabym stamtąd!