Aniu,nie wiem czy to już choroba,czy pazerność.Wszystko piekne i wszystko by się chciałao miec.
Ewa,witam cię.Uwielbiam dalie,szkoda tylko,że trzeba je wykopywać .
Ela z daliami idzie jeszcze wytrzymać z przechowaniem,gorsze są wielkie karpy kann.Z dalii mam sporo od bardzo wysokich do karłowych.Nie wszystkie jeszcze kwitną,część nie przechowała mi sie.
Danusiu,dziękuję za linka.Na spotkanie jesteśmy umówione z dziewczynami,mam nadzieję,że tym razem nic nie stanie na przeszkodzie.
Aga,stań w kolejce do hortensji.Te,które miałam sadzonki juz rozdałam , zostałam przy 3 anabelkach swoich,których nie ruszam.Szarłat zyje,ale największy,który miał około 1,50 złamała mi ostatnia wichura,a był taki sztywny,myslałam,że nic go nie ruszy,zal mi go ogromnie,bo reszta nie jest takich pkażnych rozmiarów.