Danusiu, nadrobiłam kilkanaście zaległych stron. Zdjęcia piękne. Twój grujecznik faktycznie niesamowity. Ja mam jakiegoś trochę innego - bo ciemniejszy, ale nie taki ciemny jak ten Twój drugi. Nie wiem niestety jaka to odmiana, kupiłam w ubiegłym pod Otrębusami (zawsze zapominam nazwy tej szkółki) ale nie mieli "metki" do niego.
Kosmosy piękne - ja i różowe bardzo lubię. Danusiu - te białe kiście na zdjęciach obok kosmosów to biała ostróżka?
Co do nawożenia dolistnego to i ja lubię Pinivit dla iglastych. Ale Florowit "zwykły" też im dobrze robił.
No leje, to prawda. Moje bukszpany chorowały koszmarnie wszystkie ubiegłego roku - wyglądały na martwe. Cała setka. Co dziwne - w końcu nawet z Pogotowiem Ogrodniczym nie ustaliliśmy co im było bo żółkły, miały nacieki na liściach - ale nie wyglądało to na znane objawy grzybowe. Wykopywaliśmy, robiliśmy diagnoze korzenia - nic, żadna fotoftyroza. Więc obstawialiśmy braki potasu i innych składników, choć nawoziłam. Na jeiseń, o dziwo - zaczęły odbijać. Myślałam, że nie dadzą rady zimą ale przetrwały i praktycznie każdy żyje, choć radzą sobie jedne lepiej drugie gorzej. Najciężej stożek, który wyglądał na martwego zupełnie a żyje bidul więc na razie go nie ruszam choć z jednej strony kiepściutko z nim. Ale wiecie co? - w tym roku nie pryskam prewencyjnie od grzyba. Postanowiłam pójść w odsiecz inną bronią i na jesieni zamikoryzowałam wszystkie.. W tamtym roku pryskałam pełnym programem ochrony i co było? Totalna porażka więc w tym roku albo dadzą radę z mikoryzą albo uznam, że niestety nie miejsce u mnie na bukszpany.
Ogólnie w tym roku uznałam, że skoro opryski prezencyjne niewiele dały i chorowało mi wiele roślin, to w tym roku pryskam tylko i wyłącznie jak zobaczę objawy - ale oglądam często i dokładnie.
____________________
Pozdrawiam Gosia - zapraszam do nowo założonego ogródka tutaj
Malwesowy ogródek
a dla wytrwałych historia powstawania:
Projekt i tworzenie