Myślę, że takie na dłuższej rekojeści jest całkiem fajne (oszczędność kręgosłupa ).
Wstyd się przyznać, ale dotychczas nie używałam takie go narzędzia. U mnie tyle chwastów się nasiewa, że muszę łopatą podkopywać, roztrząsać ziemię i wyjmować siewki, perz i resztę. Coraz mniej rośnie perzu, więc może takie właśnie widełki byłyby przydatne. Wyglądają bardzo solidnie i przydatnie.

ooo, ma na skrzyp i inne takie rozlogowe chwasciory to tez może byc?? Bo u mnie jest tragedia ze skrzypem

Tak, widełki mam na myśli. Polecam. Ja nimi nawet w warzywach plewię. Pół rodziny w nie zaopatrzyłam. Mam też takie na dłuższej rękojeści (firmy naszej ulubionej JB), one są dobre również, jak się stoi na 1 nodze i lawiruje w kwiatach i trzeba dalej sięgnąć. One są w stanie wyciągnąć każdy chwast (niezawodne przy gwiazdnicy), przy skrzypie to jest trudniejsza sprawa, bo on idzie rozłogami i się urywa. Skrzyp jest chyba najgorszym chwastem na rabatach.
Ja tymi widełkami "oblatuję" prawie cały ogród.

Pazurki zaś są dla mnie niezastąpione przy kancikach, dobre do otrzepywania ziemi z darni.

buuu..to fakt, skrzyp mam już wszędzie...najgorzej rwać go na rózankach (kolce) i w karmniku i tojesci wlaśnie...straszna z niego cholera

potwierdzam, widełki są rewelacyjne. Bardzo dobrze się nimi plewi, są bardzo dobrze wykonane, poreczne, nic się nie gnie. Ja je wykorzystywałam też do zdejmowania darni, Super

A no to dobrze wiedzieć, bo ja nawet takie mam, ale jakoś do tej pory nie używałam. No to użyję, jak już będę mogła

ana_art napisał(a)

potwierdzam, widełki są rewelacyjne. Bardzo dobrze się nimi plewi, są bardzo dobrze wykonane, poreczne, nic się nie gnie. Ja je wykorzystywałam też do zdejmowania darni, Super

to ja już się cieszę, ze je będę mieć; mam jakieś w domu, ale się całe wygięły i połamały!

Danusiu jak bedziesz miała chwilke to wpadnij do mojego wątku i rzuc okiem na moje zamiary...

Dziękuję za odwiedziny i pozdrawiam kropelkowo

Ana napisał(a)

buuu..to fakt, skrzyp mam już wszędzie...najgorzej rwać go na rózankach (kolce) i w karmniku i tojesci wlaśnie...straszna z niego cholera

Ana, a ja dla odmiany mam WSZĘDZIE koniczynę koszmar....