Tutaj było najwięcej pracy, sporo liści już zatonęło

Te liście jak dla mnie tylko dodają uroku ogrodowi, w końcu to jest jesień... pozdrawiam

Zabrałam się za grabienie na trawniku, a wszędzie z rabat i żwirku usuwałam mokre liście ręcznie

Pomagał mi dzielny młodszy syn - Grzesio (przez cały dzień aż do 16, kiedy zaczął padać deszcz)



Hortensje straciły kolor i już są "zimowe". Poobrywałam im liście i wbiłam nowy, dłuższy palik, aby krzew nieco podnieść

Tutaj zatrzęsienie



Miłorzęby straciły 100% liści przez ten mróz

Wszędzie stały worki z liśćmi

Po sprzątaniu



Te niebieskie hortensje wystawiłam znowu, bo schowane zostały do garażu na ten zimny okres

Dobrze, że uratowałam te hortensje

To wspaniałe uczucie wiedzieć, że się coś dobrego zrobiło dla ogrodu.
Ulicę sprzątałam już w momencie jak padał deszcz. Ale dałam radę. Grześ zagrabił trawnik na ulicy, a ja posprzątałam resztę.
Jutro ciąg dalszy porządków za domem. Mam nadzieję, że pogoda dopisze