wklejam sobie adres strony z białymi i kremowymi różami bo mi się to bardzo przyda do moich jesiennych planów
http://aniads-rosegarden.blogspot.com/2010/01/roze-o-biaych-i-kremowych-kwiatach.html

Milenko,czytam,że boisz się o kocimiętkę.Powiem Tobie,że ja mam dwa koty,kocimiętkę posadziłam jesienią i nic! Koty nawet nie spojrzą w jej stronę.Może moje koty jakieś inne są

majkel0326 napisał(a)

Milenko,czytam,że boisz się o kocimiętkę.Powiem Tobie,że ja mam dwa koty,kocimiętkę posadziłam jesienią i nic! Koty nawet nie spojrzą w jej stronę.Może moje koty jakieś inne są

to fajnie bo już miałam przed oczami wygniecioną roślinę, a na niej wylegujące się koty

znalazłam wreszcie kosodrzewinę, która bardzo mi się podoba u mojej siostry. Rośnie powoli, jest bardzo zwarta i piękna. Marzy mi się kilka sztuk. Teraz wiem czego szukać, bo siostra nie wiedziała jak ona się nazywa. Sosna górska "Pumilio"- 0,8wys. i 1m szer. Rocznie przyrasta podobno 8cm

widziałam dziś u znajomych cały wjazd usadzony tujami Hoseri. Piękne kule. Te tuje dorastają tylko do wysokości 0,5m i same formują się w kulki. Ciekawe tylko czy nie przemarzają? Chyba, że to była Danica? No i napaliłam się jeszcze na bielutkiego wiciokrzewa przewiercień

Ja w zeszłym roku posadziłam jakąś kosodrzewinę i nawet nie wiem jak będzie rosła. W szkółce była opisana jako kosówka i tylko tyle.

U mnie kocimiętka też rośnie spokojnie, żaden kot się jej nie tyka (a mam dwa swoje i kota sąsiada czasem .)

Dostałam dziś w prezencie cebulki fioletowych irysów żyłkowanych, parę kolorów irysów pumila. Mam jeszcze obiecane ziemowity i pełne, białe narcyzy Nie mogę się doczekać środy - pojadę na targ po kwiaty do skrzynek, mam też nadzieję na drugą, wysoką surmię na pniu. Staram się nie planować za dużo, ale może uda mi się jeszcze skoczyć tu niedaleko do Pana, który ma zwarte kosodrzewiny i tuje kuleczki, o których pisałam wcześniej.

Ale dziś był pracowity dzień. Mimo, iż pół dnia spędziałam u siostrzeńca na urodzinach, przesadziłam jałowca Blue chip, wywaliłam przemrożonego ognika, skosiłam trawę, mama zrobiła krawędzie, nacięłam parenaście gałązek bukszpanu do ukorzeniania i pozbyłam się nieprzyjętej trzmieliny zielono-białej, która miała utworzyć obwódkę rabaty różanej. Pewnie zastąpi ją bukszpan


PS.moje ukorzeniane róże rosną jak szalone

A moje ukorzeniane róże wszystkie padły, jak zwykle. Już więcej nie będę próbować.

Pracowity dzień Milenko za Tobą, ale pewnie za to jaki efekt .