Witajcie, witajcie - po małej przerwie spowodowanej intensywną pracą ogrodową oraz krótkim zniechęceniem. Zniechęcenie wyniknęło z tego, że cała przygotowana juz akcja instalowania nowej komórki narzędziowej, została wstrzymana. I przez chwilę wyglądało na to, że może być wstrzymana na dłużej. Nasz fachowiec (na prawdę fachowiec!) rozchorował się i nie było wiadomo czy w ogóle będzie mógł nam pomóc. A ja tak już chciałam, żeby ta nowa przyjechała, a ta stara pojechała! No, ale na szczęście okazało się, że nie jest tak źle i najprawdopodobniej wszystko przesunie się tylko o tydzień.
No i znowu nabrałam chęci do roboty! A dzisiaj, po nieco deszczowym poranku, zrobił się piękny dzień i własnie dopiero wróciłam z ogródka. Zaraz wszystko opowiem i pokażę.
Najpierw pojechałam do centrum ogrodowego, bo brakowało mi jednej hortensji bukietowej. Do kompletu do Vanille Fraise dokupiłam Limelighta i będą sobie razem mieszkać w jednej dziurze - Vanille z przodu, a Limelight z tyłu, bo wyższy będzie. I mają taki gęsty krzak mi zrobić! A oto rzeczony nowy Limelight - już przycięty!
Jego kolerzankę kupiłam okazyjnie w małym sklepie ogrodniczym, który jest likwidowany. Właściciele wyprzedawali wszystko z 60% znizką i za Vanille dałam ledwo 5 euro, a jest spora i normalnie co najmniej 15 euro za taką chcą. Bardzo byłam z siebie zadowolona!
Ale dzisiaj zrobiłam jeszcze lepszy interes przy okazji kupowania kolegi dla Vanille. Od dawna marzył mi się oczar. Tu jest ich sporo i tak fantastycznie pachną w środku zimy. Ale nie był to na razie priorytet. Tymczasem dziś w tymże centrum znalazłam przeceniony, bo przekwitniety i zamiast 20 euro dałam 3! To się nazywa biznes! A oczar wygląda tak:

[img]http://[/img]
Za nim jest kalina watanabe, która spokojnie czeka na swoją kolej i juz puszcza pierwsze listki.
No to na razie tyle, bo musze coś rodzinie dać do jedzenia, ale wieczorkiem będzie dużo więcej! Do "usłyszenia".