No ja może i z elektrycznością , ale sierp był niezastąpiony, bo kto miał 30 lat temu kosiarkę do trawy ? Zresztą podczas letnich wakacji często pomagałem ciotkom i wujkom w żniwach - wiązałem snopki słomą, a potem wrzucałem do młocarni. Cep też był w użyciu . Liczydła drewniane też były w szkole. Pod wieloma względami były to fajne czasy, choćby dlatego, że rodzice mieli czas dla swoich dzieci !
Tomku, ze stwierdzeniem, że rodzice mieli czas dla swoich dzieci, nie mogę się zgodzić. Nie można generalizować. Jak się stało w kolejkach przy 4 dzieci, to nie było czasu. Tyle tylko, że dzieci więcej czasu spędzały z rodzicami na pracy i wspólnym organizowaniu życia. A teraz bywa, że załatwia się tylko potrzeby dziecka przez podanie mu karty kredytowej i komórki oraz odpytywanie domowe.
____________________
sezon 2017 u hanusisezon 2017 u Hanusi
Ogródek Hanusi - jeszcze jeden sezon
Ogródek Hanusi - kolejny sezon * Ogródek Hanusi po zimie
Ewo odstępstwa są zawsze, ale w kolejkach to się też stało rodzinami, np po cukier, bo 1 kg mogła kupić jedna osoba . Tak było jeszcze 1989 r., akurat wtedy mieliśmy wizytę amerykańskiej rodziny i było to dla nich niezłą zabawą. No może gorzej było z mięsnym, bo kolejkę trzeba było zająć o 4-5 rano. Zresztą te kolejki pod pewnymi względami też miały zalety (tak teraz po latach myślę), bo ludzie się mogli ze sobą spotkać, czasami pokłócić, powyzywać, ale często zwyczajnie pogadać.
Jakoś mam jednak wrażenie, że wtedy wszyscy mieli więcej czasu na spotkania, wizyty. Pewnie dlatego, że nie siedzieli przy komputerach jak my teraz . Telefon też mało kto miał, więc ludzie po prostu rozmawiali ze sobą "w realu" .
Przy czwórce dzieci to zawsze jest co robić . Tylko wtedy do dyspozycji były pieluchy tetrowe, pralka Frania i ewentualnie wirówka jak ktoś zdobył. A teraz ... sama wiesz!
a może dlatego mieli więcej czasu na te wizyty, bo całe to zycie większego sensu nie miało i spokojnie można było gadać i wódkę pić? Sorry, ale trochę mnie jednak dziwi kiedy ludzie opowiadają , że wtedy to tak fajnie było. Coś niecoś jeszcze z tych czasów pamiętam i wyobrażam sobie bardziej sensowne spędzanie czasu oraz lepsze sposoby na pogłebianie stosunków międzyludzkich niż stanie po kiełbase w kolejce.
A mnie dziwi jak ktoś tak lekko skreśla wszystko co było wtedy ...., że niby sensu życie nie miało ! Nie wszystko było złe. Ludzie żyli tak samo jak teraz i tak samo życie miało dla nich sens.
Myślę, że lepsze jest wspólne stanie po kiełbasę w kolejce, niż masowe siedzenie na czatach i innych facebookach.
Myślę, że ta "dygresja" idzie w złym kierunku, chociaż nasze wcześniejsze posty miały zupełnie inny sens. Proszę cię Agato o trochę więcej obiektywizmu.
Tak samo kochaliśmy się jak i teraz się kochamy.,tak samo zakładaliśmy rodziny,urządzaliśmy mieszkania,wychowywaliśmy dzieci.Nie wolno przekreślać czasów minionych i w czambuł potępiać wszystko. Polityka to jedno,a życie codzienne,to drugie. Chociaż jedno wynika z drugiego.
Nikt nikomu i teraz nie daje gotowych rozwiązań, i pieczonych gołąbków, a i wtedy trzeba było podejmować decyzje na własny rachunek.
I na tym skończymy,bo zabrnę w epokę stalinizmu,gdzie mnie wypada dziękować, Stalinowi że nas gnębiono.Inaczej żyłabym na Białorusi ,o Bożym świecie nie wiedząc,pracowałabym za1kopiejkę dziennie,
i jeszcze chwaliłabym Łukaszenkę,że dba o emerytów.A tak......rodzice ,przymuszeni historią,spakowali manatki,na to wsadzili sześcioro dzieci i...hajda do Ojczyzny,która im się oddaliła chcąc nie chcąc o kilkaset kilometrów w 1944..
Oj,nie było lekko,ale kto świeżo urodzonemu daje na całe życie gwarancję dobrobytu i beztroski?
Rodzice zapewniają wykształcenie i beztroskę do 20-25 lat,a potem....radź sobie sam! Jak potrafisz,i jak ci warunki dyktują.
Tomku,wybacz i moją dygresję...... z życia wzięta,i mimo tych perypetii i kolejek za mięsem od 4-tej,i brakiem czegokolwiek uważam,że teraz życie jest nieporównywalnie łatwiejsze,ale ludzie dla siebie mniej szczerzy.Może dlatego garniemy się do O.bo tu o polityce mimochodem,i każdy zajmuje się swym ogrodem.
Miłego wieczoru życzę.
____________________
sezon 2017 u hanusisezon 2017 u Hanusi
Ogródek Hanusi - jeszcze jeden sezon
Ogródek Hanusi - kolejny sezon * Ogródek Hanusi po zimie
Hanno ! Dzięki Piękna dygresja i zawiera wszystko. Szczególnie przedostatnie zdanie, bo rzeczywiście z tą szczerością i dobrymi obyczajami jest coś nie tak. Teraz już nawet dzieci sąsiadów dzień dobry nie powiedzą, co jeszcze 20 lat wstecz było nie do pomyślenia.
Wracając do właściwej tematyki wątku , to donoszę uprzejmie, że petunie w śródziemnomorskim wznowiły kwitnienie. Może szału nie ma, ale kwiaty są! Idzie wiosna ?
i dobrej nocy
ano jak to zwykle - w złym kierunku idzie wszystko to, co brzmi inaczej niż się oczekuje, prawda? No to zostawiam Państwa w przekonaniu, że stanie w kolejkach było bardzo fajne, pouczające , a spędzanie czasu przed komputerem to coś dużo gorszego. Chyba za stara jestem na dyskusje nad takimi oczywistościami. Pozdrawiam i wracam do swojego ogródka.