
No dobra, słuchajcie, udało się na razie wstawić widok z nieba

na mój nieporządek. Przyzwyczajam Was stopniowo, żebyście nie doznali szoku

) Na szczęście z góry nie widać chwastów, ale co się odwlecze....

))
Przynajmniej macie ogólny zarys o co chodzi:
Do przeróbki idzie ta wielka rabata od ścieżki w dół, czyli do ogrodzenia. Za radą Danusi wejdzie w tę rabatę trawnik, ale nie chcę ruszać świerka i juk(k). Latarenki też nie, bo w tym miejscu oświetla nieco podjazd, jest obłożona kamieniami, taki mini-skalniaczek. Dlatego te 3 elementy mają pozostać tam, gdzie są (w miarę możliwości, ewentualnie mogę przesunąć jukki). Stąd właśnie pomysł rabaty żwirowej: powierzchnia odcięta od reszty ogrodu, chociaż w jego centrum. Do tego jukki, jałowce i płomyki szydlaste, które ładnie wyglądają na żwirku. Kształt tej rabaty przypomina nieco półksiężyc, choć oczywiście można zmienić kształt dowolnie (i to fajne).
A może Wy swoim świeżym okiem widzicie to inaczej?
Na razie nie wstawiam zdjęć z roślinami, które tam rosną, bo na zdjęciach widać jeden gąszcz roślin i chwastów. Mało to atrakcyjny widok