Czerwony pojawiał się u mnie głównie w jednorocznych - przedogrodowiskowe czasy Teraz mam tylko jedną różę czerwoną - taką idealną na kwiat cięty Czasem ścinam Ale naumiałem się konsekwencji barw i jestem z tego dumny Ty też bądź dumna, bo to tylko dzięki Tobie
No ja bym Cię na pewno nie wyrzucił A ta jeżówka od Ciebie - będę mieć z nią problem...gdzie posadzić oczywiście W towarzystwie tych zwykłych jeżówek zniknie w tłumie....Ale chyba już wymyśliłem dla niej miejsce - jeszcze o niej poczytam czy mi tam będzie konweniować wysokością
Z werbeną była masakra.....Nawet trawnika nigdy nie miałem tak gęstego za czasów jego świetności Dosłownie jedna na drugiej....I w ogóle nie rosły, bo korzenie nie miały miejsca....Długi czas padało i przerzedziłem dopiero w połowie czerwca - dlatego mam je tak późno.....Ale już dość kilka kwiatów się pokazało Nasiona są pewne, ale mi wzeszły dopiero te zebrane późną wiosną....
Ula, Gosiu - Wam również dziękuję za odwiedziny i miłe słowa Odpowiem tutaj, bo stosuję plan naprawczy Ostatnio to takie modne A ja zazwyczaj z łatwością ulegam trendom
Sebastian pozdrowienia zostawiam
O zdjęciach już Ci wszyscy powiedzieli że cudne, ale ja się przyłączę do ogólnego zachwytu... naprawdę piękne - rozwijasz swoją fotografię... Nadal masz tylko jeden obiektyw?
Plan naprawczy... już to gdzieś czytałam, widziałam, słyszałam ... Zaraziłeś się od "cioci Ani" ????
Fajnie się ogląda teraz twoje fotki (no i ogród oczywiście). Widzę, że żurawki piękne i nie przypalone słońcem, a u mnie suche i bynajmniej nie z braku wody, tylko z wysokiej temperatury i palącego słońca. Pozdrawiam Sebku
Aniu - obiektyw jeden i ten sam - aparat też I zaraziłem się - choć nie wiem czy była taka konieczność
Aga - u mnie są tak posadzone by stanowisko im pasowało - jedynie Southern Comfort strajkuje na słońcu....Jesienią chyba przeniosę je na hostowisko, a tam wsadzę jakieś inne z własnych sadzonek - może się przyjmą?