Noemi, dziękuję Ci
Marzenko, szansa jest....
Ana, ...ja mam żwirek na macie ogrodniczej, inaczej tego nie wyobrażam sobie...., wiem wyłamuję się z konwencji ogólnie tu przyjętej...SZMATY precz! Trudno, wiedziałam, że ktoś, kiedyś ruszy ten temat......Nie będę kłamać, że jest inaczej....Zresztą ogród jest na ukończeniu, trafiłam tu za późno...
Tak jak piszesz, żwir włazi w ziemie strasznie..., przy takiej powierzchni rabat żwirowych...., nie widzę tego bez maty, małą rabatę lub obszar, owszem.

Richie, dzięki za wpis...
Ja podziwiam i zachwycam się Twoim......
Twój ogród jest bardzo oryginalny i taki........dopieszczony?!

Hanuś......lubię Twoje poczucie humoru, i to bardzo.....

anna_studio napisał(a)

Aniu dobrze, że stuknęła Ci ta setka bo mam okazję do wyrażenia ... no właśnie ... do wyrażenia podziękowań ... wiem to pierwszy mały jubileusz i tu siem należy gratulować ... też ... ja jednak muszę podziękować bo dzięki Twoim niesamowicie ciepłym aranżacjom odobraziłam się na beż ... pokochałam po raz drugi ten ciepły i mięciutki kolor a po totalnym szarym odjeździe to u mnie sukces ... nie wiem jak Ty to robisz ale w tym ogrodzie to chyba święci słońce nawet w pochmurne dni ... pewnie odbija się w nim ciepło bijące od Ciebie ... dziękuję ... jesteś miszcz))

Przetacznik napisał(a)

Anno Twój ogród jest dla mnie onieśmielająco idealny, to samo powiedziałabym o zdjęciach. Ja nie umiem jeszcze wykorzystywać możliwości mojego aparatu, ale na pewno będę dążyć do tego, żeby tak jak Ty uchwycać ciepłe światło i czar otoczenia. Bardzo podoba mi się wykorzystanie tabliczki do pisania kredą. Jak patrzę na Twój ogród to aż mnie skręca, że nie mogę pstryknąć palcami i swojego w try miga zaaranżować tak jak bym sobie życzyła. Ale może to dobrze, bo sama praca nad pomysłami jest też przyjemna, a czekanie na efekty uczy pokory i cierpliwości.
Pozdrawiam i podziwiam
Weronika

Weroniko,
dziękuję za miły wpis.....................
i cenne uwagi
Mam podobne odczucia....
Mój ogród przecież nie wyglądał tak od razu, praca nad nim trwa już czwarty sezon.....pokażę kiedyś te etapy...jak zrobi się chłodniej i deszczowo...
Ważne to, by czerpać z każdego etapu....radość i zadowolenie..., a nie czekać z frustracją....kiedy się to skończy...Ostatnio miałam efekt przegięcia..., ale osiągnęłam balans
Wydaje mi się, że mój wątek równie dobrze mógły by się nazywać na okrągło, bo ciągle jest robota...i nieustannie w budowie coś w nim. A choć nie ma wielkiego rozmiaru...to czasem wydaje mi się całkiem dużym ogrodem małej ogrodniczki
No i nie tylko bukszpany w nim rosną....
Mam nadzieję, że właściciele wątków nie będą mi mieli za złe...
A to co robisz u siebie...jest mi bardzo bliskie .
Pozdrawiam i życzę wielu pomysłów i niegasnącej pasji...

Konstancjo...........toś pojechała po bandzie....
Normalnie się rozpłynęłam.....takie słowa................
Dziewczyno, nie zasnę...
Fajnie, że na coś mogę się przydać....

anna_studio napisał(a)

Gości chyba z tego zakątku musisz wypraszać?

Aniu, gratuluję setki i dziękuję za taki piękny wątek.

Te donice na stole są szamotowe? Jak z ich wytrzymałością? Ja właśnie jestem trochę zła, bo kupiłam i 2 przyszły potłuczone. Wyglądają na delikatne.

Aniu, kolejny Cuuudowny zakątek....czarujesz taki klimat w swoim ogrodzie, że nie chciałabym z niego wychodzić...jest ciepło, przytulnie, tylko przysiąśći spędzić czas z książką, na rozmowie, lub po prostu być tam....

Co do szmaty w ogrodzie - ja już nie jestem taką mega przeciwniczką...na początku miałam ją wszędzie, potem nie miałam jej nigdzie (początki ogrodowiska)...teraz mam ją gdzieniegdzie - najwięcej właśnie na żwirowych rabatkach...wydłubywanie kamyka, zwłaszcza tego drubniutkiego to dla mnie mordęga, po pewnym czasie on tak bardzo wchodzi w glebę, że trzeba by go albo wyciągać mozolnie i płukać, albo dokupować wciąż nowego i dosypywać...także tam gdzie planuję żwirki pojawi się i szmata, z tym, że pod roślinami będą spore place wycięte, dużo większe niż bryła korzeniowa...

To Aniu na seteczkę

Przepięknie ... cóż mogę dodać... jeden z moich ulubionych ogrodów. Konstancja z beżem ma świętą rację. Ja bez przerwy męczyłam się z kolorem domu, garażu i ogrodzenia...miedziano-rudy. Wszystko mi się z nim gryzło...znaczy się kolory. Raczej nic już z nim nie zrobię, ale przyjemnie popatrzeć na takie ciepłe połączenia, brązu, rudości, beży i zieleni u Ciebie. Szkoda, że niema beżowych kwiatów Mistrzostwo świata