Hania, no pierwsza poetka ogrodowiskowa jesteś !

Dziś wytargałam z piwnicy swoje hipki .....
Poszły w ruch doniczki,dobra ziemia,
1/2 godziny i było po sadzeniu!
Teraz czekam na efekt -
czy doczekam się kwiatków.
Wszak cebule własne
wyhodowane od niechcenia....
Ciekawe co mi wyjdzie z tego zapylenia?

Hanuś zdolniacha z Ciebie i jako poetka i ogrodniczka.

Haniu jesteś niezawodana. Będę sledzić Twój wątek

Haniu , wypada ostrzec jednak że syropku sosnowego nie robi się z sosenek ogródkowych wtedy , jeśli nawozimy na wiosnę obficie i w jesieni nawozami sztucznymi , bo końcóweczki najedzone chemią mogą kogoś porządnie uczulić

a ten ketchup do tych buteleczek ? to co zakąska

Efekty sadzenia niebawem będą na kolorowo widoczne Pozdrawiam.

Zamiast gadać i wierszować proponuję polewać ,smaku tylko narobili ot i co !

Na zdrowie i dobranoc

Co do ogródkowych sosenek...mam nadzieję,że ich chemią nie traktujecie? Po co? I tak duże urosną!
Keczup przy nalewkach wskazany.Przecież jakąś przegryzkę na grillu się szykuje?
U mnie pączki na razie takie.....


A wracając do dzisiejszego poranka......
Uff -15.Ale wychodzić trzeba..... dodatkowe skarpety i rękawice....ja mam,a Frodo?Musi szybko biegać..... i do domu!.

u mnie było -22 st. i jak tu wyjść?