O babci...karmiącej, fajne.
Przypomniało mi się, jak moja koleżanka "śmieszka Hania" opowiadała, prawie życiowe dramaty, i zawsze się śmiała. Kiedyś mówi do mnie, wiesz zaprowadziłam moją ciocię na zdjęcie/ rentgen ząbka . W poczekalni zajęła kolejkę, a ponieważ spotkała znajomą, więc wdała się w pogaduszki. A gdy na rentgen zawołali " na zdjęcie żołądka", ciocia usłyszała "kto na zdjęcie ząbka". Powiedziała: to ja, i stanęła przed radiologiem.
Proszę się rozebrać do połowy, usłyszała.
Jak to, do połowy? To teraz tak się robi zdjęcia? Jeszcze zaaferowana rozmową ze znajomą, posłusznie się rozebrała, stanęła na pół goła do zdjęcia...ząbka.
A potem wybiegła zdenerwowana i oberwało się mojej koleżance (też Hani) za to, że nie słuchała kiedy wołali "na zdjęcie żołądka", i co za wstyd, i och, i ach. I wielka obraza.
A ciocia też już była starszą panią, bardzo elegancką...
Pozdrawiam Haniu.

Zbyszku,Ma to być rozplenica i miskant zebrinus,ale darowanemu koniowi w zęby się nie zagląda.....co wyrośnie sprawi mi radość.rozplenicowe nasionka dostałam też od Karolinki /przywiezione z Egiptu/.
Zanasionkuję się w tym roku.....
A moja sąsiadka zza płotu,będzie się dziwić po co trawy posadziłam.....przecież to nie kwitnie.....