Ostróżki- mam sadzonki,mogę ci wysłać, może jeszcze zdążą zakwitnąć......choć jednym kwiatkiem.
A w donicy rośnie mi trawka...... nasionka dostałam od Karoliny-popcarol.A nasionka aż z Egiptu......rozplenica.

Witaj Haniu, widzę,że trawek coraz więcej ostróżki ładniutkie , różowej nie mam gdzieś mi przepadła a winogronka strasznieeeee już duże, pozdrawiam

O jejku, jejku, jejku, śliczne masz te ostróżki........też bym takie chciała mieć. Moje przyleciały / nasiona/ z Kanady i kwitną po raz pierwszy. Jest kilka ciemnych, ale jakieś drobniutkie. Może w przyszłym roku będą ładniejsze. Na pewno muszę je przesadzić, bo trochę chaotycznie rosną. Najpiękniejsze zjadły mszyce, bo głupia posadziłam je pod śliwą, którą co roku atakują mszyce.
Róże też masz piękne, a do trawek ma szczególny sentyment.

Ogrodowy odpoczynek.Będzie w poniedziałek.a dziś zobaczcie gdzie byłam..... .

Na jagodach ? ... i co dużo nazbierałaś Haniu ? ...będą pierogi z jagodami? ...mniam , mniam

Już są jagody w lasach? U nas na Pomorzu chyba jeszcze nie! Dużo nazbierałaś?

U nas na Pomorzu już są,ale b.drobne i jeszcze mocno trzymają się krzaczka.Na pierogi nazbierałam,i na sosik do nich.W lesie,mimo ostatnich deszczy .....sucho.Krótko byliśmy, raczej rekonesansowo.Mojego kudłacza zostawiłam w domu, bo w aucie już były 2 psy kierowcy.

Na wesoło:

Bóg tworzył człowieka. Męczył się, męczył, aż stworzył mężczyznę.
- Będziesz miał rodzinę, będziesz pracował, będziesz rządził. Dam Ci 20 lat życia. - mówi Bóg.
- Ale Boże - mówi z wyrzutem mężczyzna - To dla mnie za mało! Proszę, daj mi więcej!
Ale Bóg był nieugięty.
W końcu stworzył konia. Dał mu 40 lat życia.
- Boże - mówi koń - Muszę harować całe życie, nie mam ani chwili wytchnienia. Dlaczego muszę tak się męczyć aż 40 lat? Daj mi 20, a resztę dołóż człowiekowi.
Bóg tak zrobił. I zrobił krowę. Dał jej 40 lat życia.
- Boże, tylko nie to! - mówi krowa - Przecież tylko mnie przeganiają, i cały czas mnie doją! Daj mi połowę tego, co proponowałeś, a resztę dodaj człowiekowi.
Bóg zgodził się. I stworzył psa. Dał mu 40 lat życia.
- Och nie! - mówi pies - Muszę strzec posiadłości, dostaję ohydztwo do jedzenia, i potem wszyscy mnie odganiają! Daj te 20 lat człowiekowi, wolę mieć krótsze męki.
I tym razem Bóg przystał. I tak:
Przez pierwsze dwadzieścia lat (0-20) człowiek żyje normalnie.
Przez następne dwadzieścia (20-40) garuje jak koń.
Przez kolejne dwadzieścia (40-60) wszyscy doją go jak krowę, a przez następne dwadzieścia (60-80) jest niepotrzebny jak pies...
_________________

witaj Haniu ładnie u ciebie, a na wesoło jakos wyszło... smutno bo czysta prawda niestety

Hmmmm.. jeszcze jestem na etapie dojenia....... ale nie jest źle...bo zanim człek się obejrzy..to ten ostatni etap........ ale my naszego psa kochamy, może nie bedzie tak źle...... Ciebie wszyscy kochają