No i dzień zleciał...... a w domu czekał na mnie rozwijający się hipek.Ma tylko 2 kwiatki ,bo nowa ,młoda cebulka,

Taka kolej rzeczy... że teraz czekamy na białe.. a potem byle do wiosny I na tatrzańskie krokuski.... posadzone centralnie na środku rabaty różanej... wydzielone kamykami, bym niechcący nie pogrzebała w ziemi ... i będę mieć Koszalin w Rzeszowie.... z nutą tatrzańską
A te pagórki Twoje są zacne.... na fotach to już prawdziwe pogórze

Haniu, przepraszam za spóznienie ale również pięknie gratuluję i życzę dalszych interesujących stron z ciekawego ogrodu a także lekkiego pióra w twórczości poetyckiej.

hanka_andrus napisał(a)

No i dzień zleciał...... a w domu czekał na mnie rozwijający się hipek.Ma tylko 2 kwiatki ,bo nowa ,młoda cebulka,

Ale uśmiechnięty hipek. Pozdrawiam.

Haniu jak postępujesz z kłączami ? wykopałem mieczyki abisyńskie i leż w piwnicy w koszyku. I co dalej z nimi robić ? Pozdrawiam i dobrej nocki. Zmykam .

Haniu, a mój hipek ma na razie tylko liście i ani myśli o czymś więcej
Chyba go zdopinguję A czy doping dozwolony o tej porze roku?

Zasuszać hipka możesz o każdej porze roku,Jeżeli go wsadzisz do piwnicy i o nim zapomnisz na 2 miesiące , to powinien Tobie zakwitnąć koło marca.Też niezły termin. Zasuszają w sierpniu wrześniu, bo to jest kwiat bożonarodzeniowy.Kwiat rycerza gwiazdy wigilijnej.I na święta powinien kwitnąć,ale wyparła go poinsecja.

Haniu zasuszyłam w sierpniu a pod koniec października się obudził to go zaczęłam podlewać. Może trza poczekać aż się sam namyśli ...

Jeżeli już był suszony, to teraz nic z nim nie zrobisz...... Musisz czekać do następnego sezonu.Hipek na wykształcenie nowego kwiatu ,w naturze,potrzebuje 18 miesięcy.My je trochę oszukujemy,i skracamy mu czas odpoczynku. Widocznie za szybko wystartował,i jeszcze zawiązka kwiatu nie było.Trudno.... trzeba czekać, może teraz zakwitnie latem.Dlatego ja swoich z piwnicy jeszcze nie wyciągam.Jutro idę na dół na przeszpiegi,który z pąkiem do góry,reszta pozostaje.Mam chyba 8 doniczek,Na parapecie i tak nie mam tyle miejsca aktualnie.

Ja też miałam takie siarczyste pąki na rudbeki ,ale usunęłam,żeby siła w korzeń poszła.