Zbyszko,Bożenko,Urszulo,Jagódko, Jolu.......miło was widzieć z samego rana.U mnie zero naliczniku, oby tak pozostało, bo nie wyobrażam tych potoków na chodnikach,nie ma gdzie to spłynąć,studzienki nieczynne.
Jagódko,ja już pisałam,że te wariacje młodych amerykanów,to wynikają z braku kontaktu z naturą,brak ogródków,horrory w telewizji na100 kanałach,zwariować można od usłyszenia,a co dopiero jak się naogląda.Wstrząsające dla wszystkich ,a dla rodzin ofiar.....tragedia.
Ogrody jednak wprowadzają jakąś stabilizację,choć są zmienne.Ale rok ,w rok,natura powtarza swoje misterium,tego się spodziewamy,i tego oczekujemy....i to nadchodzi wcześniej czy później.

Masz rację Haniu , kontakt z przyrodą jest bardzo ważny dla zachowania zdrowia psychicznego. Ja nawet uważam że wszyscy więźniowie powinni pracowac w ogrodach przymusowo ale tak by z upływem czasu mogli się cieszyc z tego jak ,,ich" ogród wygląda. A w Ameryce ta dostępnosc broni i ich filmy pełne przemocy działaja w przeciwną stronę i to są straszne tego skutki.

Hanuś u mnie na plus 4........ ale może wszystko nie spłynie, bo w nocy ujemnie zapowiadają.... uwielbiam białe święta ... tak do nowego roku, a potem może być już lato

Haniu pozdrawiam weekendowo
Wczoraj miałam podobne przemyślenia patrząc na relację TV z Ameryki. Zbyt duże tempo życia, fabuła filmów - to wszystko ma wpływ na jakość życia i na to, co rodzi się w głowie. Stres, nieumiejętność radzenia sobie z nim, brak możliwości odreagowania, brutalne sceny w filmach - pozostawiają ślad w psychikach.

Myslimy podobnie to zupelnie inny swiat zawsze szkoda mi tych dzieci rodzice nie maja dla nich czasu dziadkowie maja swoje zycie to wszystko po rozwodach.
Wszyscy ciagle pracuja gonia licho wie za czym.
Tak bardzo mi zal teraz tych rodzicow ktorzych dzieci zginely na same swieta w taki straszny sposob w szkole gdzie powinny byc bezpieczne.
No ale to nie tylko w Ameryce teraz caly swiat jakis zwariowany
pozdrawiam

Tak Jagódko! Brak spójności, każdy sobie rzepkę skrobie.
A wyniki ......na starość rodzice do domu opieki, dzieci w internacie,i tylko pogoń nierozumna za mamoną.
Nie mam na myśli naszych realiów, wojennych ,powojennych,strajkowych,przemianowych,ale tam?
Od lat stabilizacja ,a pogoń za groszem coraz większa.Przecież nabyte przez przodków im nie zbombardowali!

Haniu...macham i serdecznie pozdrawiam.

Bogusiu z równą serdecznością od.....wzajemniam się!

Bardzo poważne rozważania czytam... ja też się pod nimi podpisuję i dodam, że po to są właśnie święta, aby się zatrzymać choć na chwile i pomyśleć co w życiu najważniejsze...miłość, rodzina, tradycja... często o tym zapominamy.

Haniu, wpadłam a tu taka poważna dyskusja. Pod wszystkim się podpisuję, trzeba znaleźć czas dla dzieci, na rozmowę z nimi, a nie swoje rodzicielstwo spełniać w kupowaniu coraz droższych gadżetów. Ja najbardziej czule wspominam moją babcie jak wypiekała dla mnie na święta lalkę, jak zawsze zawsze miała dla mnie czas. Szkoda, że już jej nie ma.