U mnie na cisie też to jest. Kurcze jak ja te larwki dojrzę ? Wzrok mam dobry, ale skąd będę wiedziała że już wyszły, jak one wyglądają? czy jak wyjdą to tarczki wtedy odpadają? Może tak będzie łatwiej rozpoznać że to już.
Nic nie odpada. Szkodnik jest zwykle wielkości 0,1 mm i zobaczyć raczej trudno, ale można zwalczać preparatami neonikotynoidowymi - najpopularniejszy Mospilan. Wychodzą w poszukiwaniu miejsca żerowania zazwyczaj od ostatniej dekady czerwca do lipca i w tym stadium są najłatwiejsze do zwalczenia. Następny termin zwalczania to Promanalem lub innym preparatem olejowym przypada na przełomie zimy/wiosny zależnie od temperatury.
Mazan, sprawdziłam ph na 2 różnych stanowiskach: pod świerkami gleba przy cisach ma 6,4. Pod jesionem 6,6. Mają kompost regularnie i wodę.
Jestem przekonana, ze to jakaś choroba grzybowa tylko nie umiem sobie z nią poradzić a nie chcę mnożyć nieskutecznych oprysków.
Były pryskane octanem wapnia (od maja kilka razy)), ostatnio dostały amistar. Ale nie widzę poprawy. Są młode przyrosty, jednak niektóre gałązki młode zamierają tak do połowy.
Koncepcja jest Twoja, ja ją popieram. Jednak nie widząc objawów muszę opierać się na domysłach dlatego tak odpowiedziałem. Przyjmując, że grzyb miał czas na rozwój i mógł się dowolnie przenosić nie można wykluczać i tej ewentualności.
Czy jest możliwe, że część szkodników już żeruje a pozostała jeszcze się nie "wykluła"? Zauważyłam w niektórych miejscach takie żerujące jasne mini przecinki, ale większość misek jeszcze pełna i się trzyma mocno na igłach cisa. Co robić? Pryskać? Jak często można powtarzać, aby nie zaszkodzić cisom? Mam mospilan i kohinor. Pozdrawiam