Ja też się uśmiecham Danusiu bo ta charakterystyka doskonale pasuje do nas obu.Praca na powietrzu uwalnia umysł i to jak widać świetna recepta na zdrowie.A odnośnie odkurzania iglaków to niestety przeleciałam tak wybiórczo,choć żal mi było wyjeżdżać bo nawet się nie zmęczyłam.Pobiegałam też z Areskiem ,dróżkami przez niego wydeptanymi ,tak dziś tulił się do mnie i ciągle zerkał na samochód jakby nie dowierzał ,że nie ma tam jego koleżanki.Widzę,że tęskni za jej towarzystwem.Ale cóż począć tak musi być.Jeszcze trochę i zabiorę go do miasta,choć widzę jaki jest tam radosny i szczęśliwy.Ale nie mam innego wyjścia.
Warto go mieć z pewnością.Ja posadziłam na początku dwie małe gałązki od koleżanki,i w mojej glinie bardzo szybko podskoczył i już takie małe gałązeczki przy ziemi zakwitły.Z czyszczenia owoców,ziarenka wyrzuciłam na deskę na kompoście dla ptaków ale one pewnie spadły i się ukorzeniły .Sadziłam co roku tak wysiewane w szpalerku i nawet nie spostrzegam jak szybko się rozrosły.Co roku wyrzucam ptakom ok.1/2 szklanki tych ziarenek a gdybym wiedziała to mogłabym ci wysłać.A właściwie to może jeszcze jakieś owoce wiszą na krzaku bo część zostawiam dla ptaków.Jeśli chcesz sobie wysiać to mogę popatrzeć w zapasach nasion lub zebrać te pozostałe z krzaczka.
Danusiu tak powstał szpalerek począwszy od jednego kszaczka zdj.sprzed 5 lat.Jak widać po kwiecie sporo mam owoców.
Miałaś co otrzepywać, a jutro ma być nowa dostawa śniegu
Ale ładny szpalerek pigwowca, musisz mieć dużo owoców.
____________________
Pozdrawiam Viva Kolorowy ogród na piasku
".....aby życie mi nie było obojętne, abym zawsze kochał to co piękne i na czyjejś dłoni pozostawił ciepły ślad" (autor nieznany)
O ! wpadłaś do mnie vivo a ja właśnie wracam od ciebie ,ale cichaczem byłam.Dobrze,że się w drodze nie zderzyłyśmy..Otrzepała tylko cyprysiki i żywotniki bo nieco na ogrodzenie mi się pokładały.A skoro jutro ma jeszcze dosypać to ,reszta poczeka do jutra.Ten szpalerek faktycznie daje mi sporo owoców i jeszcze trochę dla ptaszków zostawiam.Teraz jest trochę większy bo to już wspomnienia ,jakie te jałowce małe teraz mi się wydają.Pigwoce tnę tylko w lipcu ,może nie typowo ale mam swoje własne na to uzasadnienie i się sprawdza.
Bez obawy droga ode mnie do Lublina niczego sobie
Ja pigwowców mam tylko dwa krzaki i jedno drzewo pigwowe, przycinam je też w lecie ale chyba wcześnie niż w lipcu.
____________________
Pozdrawiam Viva Kolorowy ogród na piasku
".....aby życie mi nie było obojętne, abym zawsze kochał to co piękne i na czyjejś dłoni pozostawił ciepły ślad" (autor nieznany)
Ja to robię w lipcu kiedy już owoce są spore i żółkną.A to z powodu,że w tym mies.nadganiam zaległości w pracach ogr.a także odsłaniam owoce na słońce.Mają wtedy więcej słodyczy i aromatu.I tak oto odkryłam,że to ma sens .A dodatkowo jeszcze już zwalniają we wzroście i nie odbijają przed zimą ,są bardziej zwarte.Pigwowca jap.warto mieć więcej choćby dla owoców a terenu masz jeszcze tyle,że się zmieści.
Patrząc na twój szpaler przyszedł mi pomysł do głowy .Jesli znajdziesz nadmiar nasion to ja bardzo chętnie je przyjmę Za moją działką jest wolna, nie do sprzedania,, ani do zagospodarowania Własciciele na nic sie nie godzą ,chciałam ją nawet kupić. Dla mnie to problem bo wszystko mi z tego pola przechodzi na moją,, najbardziej chwasty Muszę kosić wyrywac na cudzym polu .Nawet chciałam posadzic tam sosny,,taki szpaler przy mojej siatce jako osłonę . Kilka pigwowców tez bym posadziła .Jarzebinę głóg,przy samym lesie. Niech ptaszki sie raczą kiedy urosną Nikt ich nie zetnie bo posadzę w bezpiecznym miejscu .Poza tym nikt się tym nie interesuje bo mają dwa domy gdzie indziej a wnuczki malutkie Wiele lat minie zanim coś z tym zrobią.Pigwę u siebie tez chce .Ona lubi ziemię gliniastą?
Ja też się uśmiecham Danusiu bo ta charakterystyka doskonale pasuje do nas obu.Praca na powietrzu uwalnia umysł i to jak widać świetna recepta na zdrowie.A odnośnie odkurzania iglaków to niestety przeleciałam tak wybiórczo,choć żal mi było wyjeżdżać bo nawet się nie zmęczyłam.Pobiegałam też z Areskiem ,dróżkami przez niego wydeptanymi ,tak dziś tulił się do mnie i ciągle zerkał na samochód jakby nie dowierzał ,że nie ma tam jego koleżanki.Widzę,że tęskni za jej towarzystwem.Ale cóż począć tak musi być.Jeszcze trochę i zabiorę go do miasta,choć widzę jaki jest tam radosny i szczęśliwy.Ale nie mam innego wyjścia.
Oprócz wolności i szczęscia to niestety potrzebuje tez ciepła i towarzystwa Tam jest sam ,a gdzie spi? musisz przyjezdzac codziennie aby go karmic,, to tez obowiazek Szczególnie w zimie bo nie zawsze mozna dojechać.Bardzo piękny pies Promis pewnie też za nim tęskni
Ja też się uśmiecham Danusiu bo ta charakterystyka doskonale pasuje do nas obu.Praca na powietrzu uwalnia umysł i to jak widać świetna recepta na zdrowie.A odnośnie odkurzania iglaków to niestety przeleciałam tak wybiórczo,choć żal mi było wyjeżdżać bo nawet się nie zmęczyłam.Pobiegałam też z Areskiem ,dróżkami przez niego wydeptanymi ,tak dziś tulił się do mnie i ciągle zerkał na samochód jakby nie dowierzał ,że nie ma tam jego koleżanki.Widzę,że tęskni za jej towarzystwem.Ale cóż począć tak musi być.Jeszcze trochę i zabiorę go do miasta,choć widzę jaki jest tam radosny i szczęśliwy.Ale nie mam innego wyjścia.
Oprócz wolności i szczęscia to niestety potrzebuje tez ciepła i towarzystwa Tam jest sam ,a gdzie spi? musisz przyjezdzac codziennie aby go karmic,, to tez obowiazek Szczególnie w zimie bo nie zawsze mozna dojechać.Bardzo piękny pies Promis pewnie też za nim tęskni
Jeżdzimy tam codziennie na kilka godzin ,ma świetną budę wymoszczoną snopkiem i wolność.Muszę poczekać aż Promis będzie w formie ,no i tu w mieście pow.do biegania znacznie mu się zmniejszy.Ale będziemy razem a i tak będziemy tam jeżdzić na pobieganie.Muszę go oswoić z wsiadaniem do samochodu.Będzie dobrze ! Danusiu ja mam tam świetny dojazd ,15 min droga jak masełko, czasem dłużej schodzi przejechać miasto.
Miałam pigwowca i nie mam nigdy mi nawet nie zakwitł Musze kupić nowy krzaczek tamten dostałam ale jakiś marny był i diabli go wzięli Lubie herbatę z dodatkiem pigwy zamiast cytryny Posadzę go z pewnością.Kiedyś się owoców doczekam.
Warto go mieć z pewnością.Ja posadziłam na początku dwie małe gałązki od koleżanki,i w mojej glinie bardzo szybko podskoczył i już takie małe gałązeczki przy ziemi zakwitły.Z czyszczenia owoców,ziarenka wyrzuciłam na deskę na kompoście dla ptaków ale one pewnie spadły i się ukorzeniły .Sadziłam co roku tak wysiewane w szpalerku i nawet nie spostrzegam jak szybko się rozrosły.Co roku wyrzucam ptakom ok.1/2 szklanki tych ziarenek a gdybym wiedziała to mogłabym ci wysłać.A właściwie to może jeszcze jakieś owoce wiszą na krzaku bo część zostawiam dla ptaków.Jeśli chcesz sobie wysiać to mogę popatrzeć w zapasach nasion lub zebrać te pozostałe z krzaczka.
Danusiu tak powstał szpalerek począwszy od jednego kszaczka zdj.sprzed 5 lat.Jak widać po kwiecie sporo mam owoców.
Patrząc na twój szpaler przyszedł mi pomysł do głowy .Jesli znajdziesz nadmiar nasion to ja bardzo chętnie je przyjmę Za moją działką jest wolna, nie do sprzedania,, ani do zagospodarowania Własciciele na nic sie nie godzą ,chciałam ją nawet kupić. Dla mnie to problem bo wszystko mi z tego pola przechodzi na moją,, najbardziej chwasty Muszę kosić wyrywac na cudzym polu .Nawet chciałam posadzic tam sosny,,taki szpaler przy mojej siatce jako osłonę . Kilka pigwowców tez bym posadziła .Jarzebinę głóg,przy samym lesie. Niech ptaszki sie raczą kiedy urosną Nikt ich nie zetnie bo posadzę w bezpiecznym miejscu .Poza tym nikt się tym nie interesuje bo mają dwa domy gdzie indziej a wnuczki malutkie Wiele lat minie zanim coś z tym zrobią.Pigwę u siebie tez chce .Ona lubi ziemię gliniastą?
Obiecuję jutro sprawdzić .Pigwa i pigwowiec jap.urosną praktycznie wszędzie ale im lepsza gleba tym ładniej.Gleby gliniaste są żyzne ale wymagają rozlużniania dla lepszej przepuszczalności wody.