Pozdrawiam Jolu, mam nadzieję, że z potłuczoną ręką już lepiej? Uważaj na siebie kochana, śliskie schody to także i moja zmora zimą, więc zazwyczaj chodzimy po trawie...z boku schodów, lub też sypiemy piaskiem, węglem drzewnym. Dziurawe gumowe wycieraczki to chyba niezły patent jest, muszę pomyśleć nad takim rozwiązaniem zimą, tylko ja dużo bym ich potrzebowała.

Jak ręka Jolu? dasz radę zrobić święta? pozdrawiam

Z moją ręką już znacznie lepiej. Wycieraczki na razie zdają egzamin, szczególnie ta duża bo jest ciężka. Nie wiadomo jak będzie gdy spadnie śnieg, bo na razie u nas go nie ma. Też zaczęłam kombinować jak schody omijać, ale się nie da.

Iwonko witaj w klubie zaczynających od nowa. Zgadzam się z tobą że doświadczenie z poprzedniego ogrodu się przydaje. Okolic Pruszcza nie znam, rzadko zdarzało mi się bywać w tym mieście. Natomiast Gdańsk był przez 6 lat moim miejscem do życia i nauki. Dawno to było, teraz bywam o wiele rzadziej, bo tłok wszędzie i korki.

Aniu, dam radę, już znacznie mniej boli. Najtrudniej podnieść do góry i np. uczesać się.

Dziękuję wam Dziewczyny za troskę.

Buziole w takim razie

Jolu, może chcesz coś przeciwbólowego wetrzeć w miejsce stłuczenia? Traumon żel może pozwoliłby Ci się uczesać bez bólu, albo Reparil...
A na pewno to "tylko" stłuczenie?

Iwa, już dobrze jest. Czasem wezmę coś przeciwbólowego. Złamania nie ma, reszta sama musi przejść. Dziękuję za troskę, jesteś kochana.

Joku napisał(a)

Aktualny, nieco krzywy widok znad zlewozmywaka



i widoczek z tarasu (brrr zimno, chociaż słoneczko świeci)

Czy znad zlewozmywaka, czy z tarasu jest na co patrzeć. Przyjemny widok i satysfakcja spora!

Taki widok też mi się podoba. Pozdrawiam.

Ładnie świeci dzisiaj słońce. Wyciągnęłam świąteczne ozdóbki, uzupełnię co nieco i do dzieła. Obejrzane na Ogrodowisku dekoracje zachęcają do własnej tworczości.
Życzę Wam udanego przedświątecznego tygodnia.