Joku napisał(a)

Zimowity jakieś spóźnialskie w tym roku






Nieproszony gość się pojawił. Grasuje u sąsiadów, więc czemu miałby nas oszczędzić? Odważny bardzo, bo kopie tuż przy tarasie.

Piękna jesień ...trawy zwłaszcza gościa nie zazdroszczę ale musi być dużo robaszków i wyjada głodny bardzo łobuziaczek znam przypadek u znajomych sypali czym mogli bo się nie dało normalnie nic uprawiać ..przyszedł czas że kret znikł i wtedy to dopiero się zaczęło co urosło to zmarniało normalnie plaga robactwa wszelakiego dali spokój ze zwalczaniem kret przyszedł wytłukł co trza i przychodzi raz na jakiś czas i jest dobrze lepiej żyć z nim w zgodzie w miarę jak się da Pozdrawiam i miłego Jolcia

U mnie też jakieś kopce są, ale ja podejrzewam nornice albo ryjówki. Korytarze są porobione wzdłuż krawężników na głębokości 10 cm. Stwory mają swoje wyjście gdzie im odpowiada. I tak jakoś koegzystujemy. Ja rzadziej w ogrodzie niż one, a 4 miesiące zimowe muszą jakoś przeżyć.

No właśnie, staram się myśleć w taki sposób że to pożyteczne zwierzęta. I dzięki temu nieco łatwiej godzić mi się ze szkodami. Latem zauważyłam kilkugodzinną obecność ruchliwej bardzo chmary owadów latających nisko nad trawnikiem. Może były to chrząszcze majowe i zostawiły po sobie pamiątki. A kret może teraz te pamiątki spożywa?

Joku napisał(a)

Ale pięknie się wystroił
A ja chyba mam za zimny ogród dla niego.

Haniu, u mnie coś ryło tuż pod samą powierzchnią ziemi robiąc niewielkie kopczyki. Zauważyłam też kilka dziur na rabacie. Najzabawniejsze jest to że po sąsiedzku są koty, jednego nawet widziałam jak się czaił jakiś czas przy kopcu czekając na ofiarę. I co? I nic

Ostrokrzew to jest Heckenfee, mam go (ją? ) drugi sezon. Przetrwał bez uszczerbku drugą zimę. Tylko co to za zimy były. Posadziłam w sąsiedztwie męską odmianę Blue Prince , dzięki temu pewnie jest tyle czerwonych jagódek.

U mnie dzikie koty tez łażą po ogrodzie i na środku trawnika pamiątki zostawiają. Może i na myszowatych polują? Dobrze by było. wybaczyłabym im te niespodzianki trawnikowe. Ale jak dotąd to tylko miejsca wyleżane w nasłonecznionych punktach znajduję.
Ostrokrzew duży musiałaś kupić, Ja kupiłam malutkiego i miał tylko 1 jagódkę. Muszę drugiego do pary mu znaleźć.

Nie jest duży, tylko robi takie wrażenie . Ostrokrzewy dość szybko rosną. Miałam w poprzednim ogrodzie. Kocie niespodzianki też tam miałam. Tu na szczęście przynajmniej na razie takich problemów nie mam. I oby tak dalej. Być może dlatego że koty mają swoje domy.

Pięknie owocuje ten ostrokrzew. Mam dwa młodziaczki i mam nadzieję, że doczekam się takich koralików , chyba że zaskoczy nas zima, bo kiedyś musi przyjść ta ostra.

No właśnie pewnie kiedyś przyjdzie. A ja na wygwizdowie Prawdę mówiąc ilość koralików i to że się pojawiły bardzo mnie zaskoczyła.