Jolu śliczna i kolorowa ta twoja wiosna, wykazałaś się nie lada pomysłowością a i efekt warty trudu
Kolory zawsze nastrajają mnie pozytywnie

Właśnie tak jest Aniu jak piszesz. Dzisiaj kolejna porcja gimnastyki ogrodowej, zabrałam się za zaniedbany kąt na tyłach ogrodu. Narosło mi tam perzu i pojawił się podagrycznik.

Piękne wiosenne kwiatuszki w ogrodzie. Koszyczek cudownie skomponowany

Podagrycznika nie lubię, ale syzyfowa praca z jego wywalaniem. Podobno, jak się wysypuje na niego stare ziemniaki, to nie rośnie, może coś w tym jest, stare ziemniaki mają pełno solaniny, i możliwe, że je podtruwa. Ale nie sprawdzałam.

Jolu, gdzie kupiłaś ranniki w doniczkach?
Fajna kompozycja w koszyku
Zdjęcia krokusów to chyba na leżąco robione

Haniu, wczoraj kopałam i wybrałam wszystkie kłącza które były widoczne. Widziałam że rośnie u sąsiada, muszę pilnować żeby nie wrócił.

Ewa, Mirka cieszy mnie że kompozycja się podoba. Jest obliczona na krótki czas, nie wysadzałam roślin z doniczek tylko je upchałam w koszu.
Ranniki kupiłam w jednej ze szkółek w Łodzi przy okazji wyjazdu z innego powodu.
Zdjęcia robiłam kładąc nisko aparat. Robiłam "w ciemno" bo nie mam odchylanego ekranu. Położyć się na ziemi jest ciągle poza zasięgiem moich możliwości .

Kładzenie się na ziemi w ogrodzie, też poza moim zasięgiem. Ale ważne, że chodzimy, i nikt nas nie musi oprowadzać. Jolu, zdrowie najważniejsze, sama o tym wiesz, a czy zdjęcia będą perfekcyjne czy nie, to mały pikuś. Widok kwiatków, zawsze mamy pod powiekami, nawet w przymusowym zamknięciu. Miłego weekendu.

Tak jak piszesz Haniu - najważniejsze ze chodzimy o własnych siłach. Prace u mnie powoli idą do przodu i to mnie bardzo cieszy . Boli mnie tu i ówdzie ale to jest mały pikuś w porównaniu z moją ubiegłoroczną niemocą. Oby tylko nie wróciła.
Dzisiaj był cieplejszy dzień, wiatr się uspokoił więc trochę czasu spędziłam w ogrodzie.

Trzymajcie się zdrowo, niech was koronawirus omija szerokim łukiem.