Basiu, życzę powodzenia .

Anulka, moje spotkanie z rdestem było zupełnie przypadkowe . Ciekawe czy przetrwa kolejną zimę?. Mnie szkółki też zawsze interesują po drodze. To chyba takie nasze "zboczenie". Wirusa póki co coraz łatwiej spotkać. Niestety. Nadzieja w szczepionce i nabytej, trwałej odporności tych co przechorowali.

Aniu, całą przyjemność po mojej stronie . Do dzisiaj mam przed oczami wasz ogród. Warto było jechać tyle kilometrów. U mnie też sucho i upał. Dostało się najbardziej trawnikowi i hostom. Czekam na deszcz i chmury.

Jolu dziś słońce wzięło w obroty, moje darniowe trawniki
Czekam na deszcz z utęsknieniem, chociaż mały, żeby zmieniło się powietrze...

To czekamy razem. Dziękuję za zdjęcia z waszego ogrodu w twoim wątku. Miłe wspomnienie.

Przeglądam prognozy pogody ale one jakieś takie niesprzyjające, deszcz w sferze marzeń i przypuszczeń
No to czekamy razem
Miłego weekendu

2-3 dni temu były takie fajne prognozy na dzisiejszy deszcz, a dziś widzę, że szanse są bardzo marne. U mnie też sucho. Podlewanie ręczne jest za słabe.
Dobrze Jolu, że odłożyłaś wyjazd do sanatorium, bo w okolicach Goczałkowic jest dużo zachorowań.

Prognozy się poprawiły, oczywiście dla tych czekających na deszcz. U mnie parę kropli spadło, zmoczyło lekko ziemię. Niebo zachmurzone. Chyba burza nadchodzi.

Jolu, masz tak wszystko wymuskane, że podziw. Ja przyznam, że bardziej taki "nieład artystyczny" jestem. Tu pomysł, tam projekt, a konsekwencji i systematyczności, jakoś brak

Jolu bodziszek od ciebie ma pąki, zdąży zakwitnąć?

Zdąży, na pewno.

Jak ogród po deszczach? Jak ogrodniczka w ogrodzie? Ja najgorzej odczuwam zwyżkę wilgoci, a tu, niestety, taki okres nadchodzi. Żeby chociaż jeszcze grzybem sypnęło, nie miałabym powodu do utyskiwań.

Zdrowia, Jolu, na ten wilgotny czas.