W ogrodzie zielono, kolorów mało. Zaczęłam robić jesienne porządki ale pogoda ostatnio niezbyt sprzyjająca to wolno idzie. Pod względem zdrowotności ten rok znacznie lepszy (ależ mnie to cieszy ). Wilgoci na mnie nie działają na szczęście.
Grzybów chyba jeszcze ciągle mało bo mało widuję grzybiarzy ze swoimi zdobyczami przy trasie którą jeżdżę do pracy.

Życzę ciepłej, suchej jesieni.

Trochę mnie tu nie było, chęci do robienia zdjęć brakowało. Ale pogoda się poprawiła, znowu działam w ogrodzie. Wykopałam sporą irgę - łatwo nie było, ale dałam radę. Powędrowała do nowej właścicielki.



W to miejsce posadziłam hortensję Vanille Fraise. Na razie szału nie ma, ale mam nadzieję że będzie w przyszłości lepiej.

W poczekalni czeka kolejna hortensja na swoje miejsce



Powędruje tu, w miejsce tawuły. Też będzie łyso na początku

Poczekalnia i kącik gospodarczy zarazem

Kolorów zdecydowanie mniej ale jeszcze coś kwitnie

Piękny jesienny ogród i prace gospodarcze do pozazdroszczenia. Jak sobie poradziłaś z takim wielkim krzakiem? Ale ogrodnik jak się uprze to sam da radę.
Szanuj swoje zdrowie, Jolu. POdziwiam, że się mocujesz.

Ja dziś w swoim ogrodzie też buszowałam. U mnie kwitnące to rudbekia i zawilce jesienne. Inne pojedyncze też kwitną. Vanilka już zmieniła kolor na rudą czerwień.

Poczekalnia i kącik gospodarczy - to lubimy najbardziej. Mają tajemnicę. Że oto nagle jak królik z kapelusza pojawia się potrzebna właśnie roślina. Czemu wykopałaś tę irgę?

A ja się nie dziwię. Zmiany muszą być, u siebie też coś eliminuję, a w to miejsce, będzie coś innego.

Haniu widłami, szpadlem i sekatorem. Jakoś poszło, robiłam na raty.
Ostatnio ładna pogoda to szalejemy w ogrodach i na działkach. Ja teraz tu działam. Podcięłam sosnę, ale jeżeli dostanę zgodę to ją wytnę. Nie sama , pomocnicy już się zgłosili . Mam mieszane uczucia bo fajnie nas osłania ale to duże drzewo będzie . Zarośnie nas i sąsiadów. Odsłonił się bajzel, widzę go z okna i mnie denerwuje.





A było do niedawna tak