Jolu przedogródek chyba już skończony bardzo ładnie go zaplanowałaś - podglądam nasadzenia a ogród główny już dostaje rumieńców jestem bardzo ciekawa nasadzeń, które w tym sezonie już pokażą swoje piękno Pozdrawiam

Kasiu, przedogródek ciągle wymaga poprawek
Dzisiaj pierwszy raz skosiliśmy trawnik. Pozostawia niestety sporo do życzenia. Nierówno posiany, miejscami świecą łyse placki. No, ale chwastom tym razem się nie dam .
Mam ogród ciągle w budowie.

Tak było



a tak jest

Jak niewiele trzeba do szczęścia, efekty już widoczne.
Trawnik kosić, kosić, a chwasty same znikną.
Pozdrawiam

Witam Grembosiu. Cieszę się z twoich odwiedzin.Stale podglądam twój ogród. Anonimowo zazwyczaj.
Fakt, niewiele potrzeba do szczęścia. Ale ile trzeba się napracować przedtem

Jolu, trzeba było zestawić inne fotki; tę jak kupiliście dom, i tę po pierwszym koszeniu. To dopiero byłoby widać wkład Waszej pracy
Wciąż mam przed oczyma te chaszcze, jakie zastaliście!

Ja to mam sporo chwastów w trawie, chyba muszę im grubszą wojnę wypowiedzieć, bo jestem zamleczowana, zakoniczynowana i zababkowana. Szok!!

Jolu, koszenie jakoś eliminuje chwasty. Choć ja od 2 lat zbieram się do oprysku. Koniczyna jest groźna dla trawnika. Eliminuje bezpardonowo każde źdźbło trawy.

Pozdrawiam...podglądam...jest fajnie..

Basiu, te chaszcze po części wyhodowałam sama .
Do stosowania chemii, oprysków mam jakąś niechęć. Gdy mam szukać jakiegoś nadającego się pojemnika, zastanawiać się co też wcześniej w nim było to schodzi mi na myśleniu kupa czasu.
Mlecze miałam, koniczynę też. A i jakaś babka trafiła się od czasu do czasu. W nowym miejscu na razie przynajmniej dominuje skrzyp. Strasznie trudno się go wyrywa, bardzo łamliwy jest.

Bogusiu, pozdrawiam. Widziałam mini relację z twojej wycieczki.

Jolu pooglądałam efekty waszej pracy i jest już sporo do oglądania, a poprawki to będziesz robiła cały czas, bo człowiek to przewrotna natura, nigdy nie jest zadowolony tak do końca
pozdrawiam