Konstancjo Ty babo nie dobra, zapomniałaś o mnie na amen, no to przypominam i niczym feniks powracam i zostanę na dłużej bo u mnie wszystko ku dobremu i z rabatami ruszam
Iza widzisz gdyby nie Ty to ja bym nadal żyła w nieświadomości posiadania tak "dizajnerskiego" przybornika do narzędzi, a teraz jak zerkam na niego zawalając go kolejnymi tonami materiałów budowlanych to jakiś taki respekt malutki mam
siem pytam gdzie fota płaszczyka
Iza przyszłam Cię molestować w sprawie rammersa, przy białym była gwiazdka a w odnośniku że nie nadaje się na miejsca bezpośrednio narażone na czynniki zewnętrzne... co Ty na to??? wiem upierdliwa jestem, ale czas mnie nagli...
jakby to Mała Mi rzekła ... ożesz w mordkę jeża Melka ... kto tu o kim zapomniał ??? ... tak się nawoływało a Ciem wcieło ... czytałam o przeprowadzce ... trzymam kciuki
poćwiczyłam i od razu lepiej ... Kasiu czekam ... czekam ... on znaczy płaszczyk też
roślinki jakby większe ... trudno stwierdzić skoro się siedzi w nich dzień w dzień ... ... niezapominajkowe pole zaczyna rokować nadzieję ... tulipany mnie zaskoczyły zwłaszcza te papuzie ... ale cudaki ...
rzeczony płaszczyk to ten ...
czeba tylko odjąć pół metra względem wzrostu i dodać pół metra w ... aaaaaa ... same wiecie .. no i będę ja ...
wspomniane nieścisłości co do intencji projektanta ... półmetrowe nieścisłości nic nie zmieniają w uroku samego płaszczyka ... i tego bendem siem trzymać
Ewunia długo by tłumaczyć ... samą niejasność w przedmiocie rabat ... za to szybciutko mogę powiedzieć, że dokonanie malwersacji przyczyniło się do jasności iż ciut dłużej mogę się zastanawiać w kwestii ewentualnych nasadzeń ... no ale Ewuś dłużej w tym wypadku oznacza fliczniej
Małgosiu kulki i trawy ... zestawienie idealne i ponadczasowe nawet i bez pinsów ... ja dziś mniej więcej dogadałam się sama z sobą gdzie rozplenica a gdzie kulka ... gdzie lilia pustynna (czy jakoś tak - ależ toto śliczne ) ... gdzie różyczki okrywowe a gdzie królowe ... jeszcze z tydzień nocy na pinsie ... tydzień szamotania się z sobą i niejasność zamieni mi się może w jasność ...
co do okrętu ... nigdy nie wiadomo ... po prostu trzeba być przygotowanym na fszystko ... nigdy nie wiadomo kim nas życie zaskoczy ... dlatego do akcji "flanki" choć łopata w dłoni należy stanąć uzbrojoną w najnowsze trendy ... bynajmniej nie o łopacie piszę
jak wspomniałam wszyscy mają mambę ... mam i ja ... oczywista oczywistość stokrotki ... zafiksowałam się na nie totalnie ... miłej pani pod cmentarzem wykupiłam wszystkie ... pani chyba podejrzewa mnie o lekkiego fioła ...