Ana ... do dworku to lata świetlne ów garaż ma ale w znaczeniu "podupadający" mieści się idealnie
może to moment na wyjaśnienie czemu z tą ścianą żyjemy w symbiozie ... budując domek wiedzieliśmy, że garaż musi być zburzony ... no ale gdzieś trzeba było trzymać budowlane zabawki

... dlatego garaż został ... jak już postanowiliśmy go wyburzyć okazało się, że sami nie damy rady ... bo to bunkier jest nie garaż ... pewien pomysł na rozwiązanie tego problemu zaiskrzył w czasie oglądania filmu "Vinici" ... zaiskrzył i zgasł

... bunkier czeka na młot z prawdziwego zdarzenia i ekipę na swoją miarę ... i jakoś ciągle ministrowi finansów domku przy bunkrze coś wypada

...
i tak był rok kamuflażu ... maty słomiane stworzyły nastrój egzotyki ...
potem miało go nie być ... i znów był więc załamanie ... złość i atak ...
a po ataku okazało się, że choć starą cegłę oczy moje wielbią to tej twórczości nie da się udźwignąć
noż murarz musiał mieć pomroczność jasną

... ba może i ciemną nawet ... małż oderwany od biurka ... maltretowany zbijaniem tynku z garażu, który ma być zburzony ... zdegustowany brakiem logiki w całej tej morderczej działalności wzioł był i wybuchł ... grubo przed finiszem zbuntował się i wrócił do biurka ... ściana była jak z horroru ... a ja chciałam mieć taras na którym odpocznę ... w jako takim otoczeniu dobrze pojętej estetyki ... z fochem na małża i w poczucie osamotnienia na planecie zwariowanych przedsięwzięć pomalowałam na szaro ... rzut oka i nie to nie to ... ten szary taki grzeczny i nowy jakby

... myjka i ciapanie punktowo żeby nowe starym się stało ... rzut oka i no lepiej ... dużo lepiej ... i zza pleców małż zbuntowany z opinią:
" ... pierwszy deszcz to zmyje ..." ...
oooo

... nawet gdybym w między czasie dezerterowi i zdrajcy zdążyła wybaczyć to tym stwierdzeniem niczym pierwsza biała twarz na kontynencie wykopał topór wojenny ...

... powiedział coś czego usłyszeć nie chciałam ... niestety ... co trudno było przyznać ... miał rację

...
z godnością na jaką w tej sytuacji mogłam sobie pozwolić ruszyłam do budowlanego składziku i wynorałam coś to miało temu zapobiec ... werniks jakiś tyle, że z brokatem

...