Krys napisał(a)

Iza ja susze limki tak troszke wody w wazonie i codziennie lekko pryskam lakierem bezbarwnym do wlosów i nie dolewac wody,pięknie się susza ,Pozdrawiam

metodą prób i błędów odkryłam oczywiste ... hortki najładniej się zhibernują gdy zerwie się je juz fazie przenikania kolorem ... tak jak samoistnie zastygają w swych makro kwiatach na zimę ... tak ciut wcześniej zerwane i minimalnie podlane wodą w wazonie zasychają sobie bez kłopotu ... salon w kwieciu a ja w zachwycie ... pozdrawiam Krys

pryskałam je jakimś specyfikiem z art sklepu (został po walce węglem na materii ) fliksocostam ... jakby lakier ... efekt ok

Marzena2007 napisał(a)

Adamo się naraził, lny w kulkę.... Oj Adamo popraw się

To co pisze Danusia w czyn zmień, bo wiesz jakie ma oko do kolorów i faktur roślin !

poprasowane lny wykulkowane ... za to bardzo pieczołowicie ... ehhhhhh los ...

Madżenka lawenda aż się uprasza o południową patelnię przy tarasie ... i tam wróci ... jak wreszcie znajdę stipę to dostanie ją do towarzystwa ... plus werbena pacnieta z kosmosem albo inszą subtelną i zdolną do powiewu roślinką ... marzy mi się szum traw przy tarasie wzorem Charlotte Rowe ...
a pod róże i brzozy kulki ma siem rozumieć i burgund

Pszczelarnia napisał(a)

Teraz już nie nawozić. Dołożyć dobrej ziemi - nawet wymienić, dać torfu kwaśnego, podlewać, nawieźć kompostem, obornikiem.
Na wiosnę ściąć i dawać wodę i nawozy.

Iza, czy te ogórki dalej w zlewie? Bo przepis w internecie. Z głowy nie pamiętam. A zeszyt nie tam, gdzie ja.
Skomplikowana sprawa.

Ewunia dom tydzień bez zlewu ... małosolne spozywalismy prosto spod kranu ... z resztki zrobiłam wczoraj ogórkową ... zatem sytuacja opanowana ... oczywiście, że odpaliłam iż niedoczasie jesteś i wynorałam coś w necie ... kilka eksperymentalnych słoiczków zaistniało ale nie obiecuję sobie wiele po nich ... za to obiecuję sobie noc jedną zamiast na "moim " tapczaniku w Pszczelarni spędzić w spiżarce i zmniamać ten specjał zupełnie bezkarnie aż do granicy moich możliwości ... Ewunia buziam i zaitrygowałas mnie albowiem "to skomplikowane" to mój absolutnie ulubiony film

za hortkowe pogotowie doradcze dziękuję

Ana Sebuś bardzo dziękuję za wsparcie ... spróbujemy bidulkom pomóc ... pseudo ogrodnik doradził posadzenie dam na istnej patelni i ucierpiały ... chyba na wiosnę zmienią lokalizację ... dostana papu i mam nadzieją wkleić je ponownie w lepszej ... ba znakomitej formie

Iza czy te hortensje rosną w pelnym słońcu i czy lrzypadkiem nie były szlaufem po kwiatch pokewane? Jeśli nie to grzyb.
Dziewczyny i Sebek dobrze radzą

spóźniona relacja będzie ...

otóż w minioną niedzielę odbyliśmy z Adamo szwędactwo ogrodowiskowe i bawiliśmy u Ka1si i Przemka ...

to, że Kasia mieszka sobie w absolutnie uroczym ... cichym i pięknym zakątku to wiedziałam ... zakochałam się w tym miejscu już jesienią ... jakoś czeba było z tym żyć ...
ale to, że szczęściara siedzi tam sobie otoczona facetami swojego życia dotarło do mnie dopiero tego lata i chyba ciesze się, że wiosnę przegapiłysmy bo ile jedna wątroba ciągle i tak żelazem atakowana mogłaby znieść ...

panowie po kolei

powitał nas Gospodarz ... wystylizowany zgodnie z najnowszymi trendami mody: na głowie kapilusik biały ... z widłami w innowacyjnej roli soli i chleba ... obuty w kultowe letnie pantfelki z francuskiej kolekcji sielskiej "le walą"



Endo ... czyli ogar medalista i prawie ogar Pretor ... podwójna duma pana i pieszczochy pańci









syn Jakub nie wiem jak ale nie wpisał mi się w kadr a kota nie ujełam za karę albowiem brutal mnie uciął był w udo ... nie dopieściłam i tak boleśnie się narzucał ... no i choć brunet z niego całkiem całkiem to medialnego pokazu nie będzie

ogary poszły w las a my za nimi ... las ... rzeka ... pola i pejzaże ... opiłam się lubieżnie nieskromnie tym wszystkim i chyba zapomniałam i jak się nazywam i jaki mamy rok ...

nie można było oderwać oczu ...



obiecali, że dalej będzie popas to poszliśmy ...

to okolica a teraz kilka kadrów z ogrodu Kasi

Iza ale bofska relacja