Tesiu, widzę tutej konkretne zdjęcia i konkretne prace wykonane. I jaka konsekwencja (stokrotki są nietrwałe i delikatne - zginą w tłumie, więc mogą się kokosić).
Fajne te jasne kolory (trawy, żurawki) ładnie rozświetlają. A kopytnik i hakone to faktycznie duet niespotykany; gdybyż tylko chciał rosnąć u mnie w łanach (kopytnik).
Ogród wymuskany że ho, ho pracusiu.
Konsekwentnie Tess, bardzo.
A o agapanty raczej się nie martw, jak nie zmarzły to wszystko powinny być OK. Trochę wczoraj poczytałam, niektóre źródła podają żeby przed mrozami schować do pomieszczenia. Ciekawe kiedy te agapanty nam zakwitną, u Ani tak pięknie kwitły.
Buziaczki przesyłam
Tesiu... skoro tak ambitnie kopytnika dzielisz... to fiesz... się uśmiecham... choć na maluczką uszczypkę licząc - a pochwała Magnolii to sama prawda Agapant mam... malusi. Poszedł w korzenie... listeczków miał parę i nie kwitł. Buziam
Mój Ci on! Hurra
... kopyta robotników pamiętam.. stratowali bezdusznie Kopyciątko
Kępka z Rozlewiska... będę miała w swoim ogrodzie kawałek raju na ziemi?.....
Idę do Cię nad Rozlewisko