Co tam rzepak w szklarni

Po skończeniu szkoły ogrodniczej miałam staż w sklepie ogrodniczym.
To był w Warszawie okres tworzenia dzikich ogródków działkowych. Gdzie tylko był niezabudowany większy kawałek ziemi, ludzie wytyczali sobie poletka i uprawiali.
Kto pamięta - były takie ogródki - przez wiele lat - przy Dworcu Zachodnim np.
Kto umiał i nie umiał, ten działkował

No i przyszła do sklepu taka młoda stażem (choć nie wiekiem) użytkowniczka działki poradzić się. Bo otóż kupiła marchewkę młodą (taką w pęczkach) i wsadziła. Ale ona - rzeczona marchewka - wcale nie urosła, tylko usycha. Pomimo podlewania, I co ona - opiekunka marchewki - ma teraz zrobić?
____________________
Pozdrawiam:) Teresa
W Gąszczu u Tess oraz
Ogród nad Rozlewiskiem
Chętnie dzielę się roślinami z każdym, kto po nie przyjedzie, albo odbierze w jakimś umówionym miejscu. Ale nie wysyłam roślin.