Hej dziewczyny w końcu wzięłam się za trawnik, o ile można było to "coś" nazwać trawnikiem,zamówiłam pana z glebogryzarką, a potem przez dwa dni zawzięcie grabałam , wałowałam z pomocą rodzinki.Oprócz tego zbierałam kamienie i inne "cuda"przygotowywując miejsce pod nowy trawnik, jak się schyliłam rano to praktycznie wieczorem się wyprostowałam, trawę miałam siać sama, ale z racji tego,że nigdy tego nie robiłam, bałam się,że wyjdą maziaki,wolalam zlecić to specjaliście(mam nadzieję,że w miare równo posiał, bo trochę wiało ), teraz tylko czekam z niecierpliwością na efekty, gość kazał podlewać tylko wieczorem, bo mówił,że rano się zaskorupi, ale jak będzie na prawe gorąco to co nie podlewać dwa razy dziennie rano i wieczorem??
____________________
" Baśniowy" ogród