Jeśli chodzi o róże to mam pnące krwisto czerwone
Są całkowicie mrozoodporne ale moim zdaniem za krótko kwitną no i nie mogłam odgonić się od mszyc
co tydzień robiłam opryski, raz na mszyce raz na grzyby (jedna walczy z grzybem i nie wiem czy jej się uda - zamiera mi
Róże są piękne, ale moim zdaniem są jednak kłopotliwe - ja ze swoimi miałam problem
i wszystkie pąki na raz mi zakwitły a teraz nic. Może ok 1,5tyg. trwał ich urok.
Jeśli chodzi o róże to mam pnące krwisto czerwone
Są całkowicie mrozoodporne ale moim zdaniem za krótko kwitną no i nie mogłam odgonić się od mszyc
co tydzień robiłam opryski, raz na mszyce raz na grzyby (jedna walczy z grzybem i nie wiem czy jej się uda - zamiera mi
Róże są piękne, ale moim zdaniem są jednak kłopotliwe - ja ze swoimi miałam problem
i wszystkie pąki na raz mi zakwitły a teraz nic. Może ok 1,5tyg. trwał ich urok.
No ja mam też niemiłe doświadczenia z różami, więc na razie intensywnie myślę. Ze swoją pnącą mam posadzonego clematisa. Clematis kwitnie, róża nie
Bo róże trzeba tak dobrać, żeby kwitły cały sezon- tzw powtarzające kwitnienie. Jest takich wiele, no i oczywiście okrywowe- niezawodne- kwitną aż do przymrozków.
A liliowce- też mam na nie chrapkę i chyba się skuszę- pasują do róż... i do clematisów też
A to co decyduje o sukcesie w uprawie róż to dobry start- podsypanie dużej ilości dobrej ziemi. nawóz-ja stosuję magiczną siłę substrala, opryski na grzyba( nawet profilaktyczne) i na mszyce
I oto recepta
Specjalnie dla Ciebie- The fairy z mojego ogródka- świeżutka- dziś fotografowana
Ja muszę najpierw miejsce im przygotować. Już raz tak zrobiłam, kupiłam rośliny bezmyślnie, a później bidulki koczowały w tych plastikach, dopóki czasu nie znalazłam na ogród. Ale skusiłaś mnie na pewno
Ja muszę najpierw miejsce im przygotować. Już raz tak zrobiłam, kupiłam rośliny bezmyślnie, a później bidulki koczowały w tych plastikach, dopóki czasu nie znalazłam na ogród. Ale skusiłaś mnie na pewno
ja miałam tak samo kupowałam impulsywnie.
Teraz myśle, planuje i bywa że robię sobie listę zakupów - jak do hiper marketu
Ja muszę najpierw miejsce im przygotować. Już raz tak zrobiłam, kupiłam rośliny bezmyślnie, a później bidulki koczowały w tych plastikach, dopóki czasu nie znalazłam na ogród. Ale skusiłaś mnie na pewno
ja miałam tak samo kupowałam impulsywnie.
Teraz myśle, planuje i bywa że robię sobie listę zakupów - jak do hiper marketu
No i to jest pierwsza rzecz, której się nauczyłam na Ogrodowisku. Teraz Iwonko staram się pomyśleć trzy razy zanim coś kupię. Dzisiaj rano musiałam być w Casto.. i kusiły mnie hortensje ogrodowe, chodziłam koło nich w kółko, ale dumna z siebie wyszłam bez żadnej - no przecież nie o takie mi chodziło Limelight do tych nie należy.