Na pewno macie rację, ale ja nie wiem jak się za to zabrać, wtedy jak go wykopałam to z ciarkami na plecach koniuszkiem łopaty zaraz nazad w ziemię upchnęłam i szybko zakopałam. Podobno można mu w tunel Ludwika wlać to się wygramoli... może spróbuję. Czy te 200 dzieci turkuciowych wychodzi sobie na zabawy na powierzchnię ziemi? he he ...
Makolągwę już rozpoznaję, ale nie z profilu (pamiętasz, pokazywałam gdzie u mnie wiją gniazdko w świerku conica). Ten siedział bokiem i mogłam nie rozpoznać a dodatkowo we mgle wydawał się bardziej pastelowy ten kolor.
Agnieszko powiększyłam i rozjaśniłam i widze że ten ptak ma ciemną pręgę od oczu do dzioba i kolor faktycznie różniący sie od makolągwy. Z tego co daje się zobaczyc to bym na gąsiorka postawiła choc powinien miec brzuszek nieco mniej barwny , ale aparaty czasem przekłamują.
Młode są wychowywane w takich gniazdach troszkę jak kretowiska ale jednak inne. Turkucie są groźne ze wzgledu na liczne potomstwo które skutecznie podgryza korzenie roślin. ja bym Ci radziła je wyłapac i niestety zabic, Najłatwiej wyłapac robiąc dołek w ziemi do którego naklada sie końskiego nawozu, one to uwielbiają i zejda sie do niego i wtedy je wybiera sie z tego nawozu i niszczy.