Widzę, że ktoś u Ciebie koronki z liści wycina

Łobuzy! Pozdrawiam cieplutko. Aha! Miałam jeszcze napisać, że mam w ptaszkach sprzymierzeńców. Ostatnio jakieś gąsienice zaczęły wygryzać mi liście w różach. Zaczełam obserwować to miejsce i muszę przyznać, że ptaszki się z nimi uporały. A śpiewają jak najęte całymi dniami i wieczorem są jacyś głośni śpiewacy. Teść siedząc u nas kilka dni temu pytał czy to z komputrera ten śpiew

A mieszka 500m od nas. Nie chciał wierzyć (bo to w domu było słychać przez drzwi tarasowe), wyszedł na dwór i uwierzył.