Jak mnie cieszą Twoje słowa, miło jak ktoś myśli tak samo. Ja tez zachwycam sie śpiewem ptaków i o wiele przyjemniej sie w ogrodzie pracuje słuchajac śpiewu ptaków. Wieczorem zaczał sie u mnie pojawiac słowik i pięknie śpiewa. specjalnie szykowałam dla niego zarośla z krzaków mając nadzieję ze sie pojawi i jest.W dzień wilga i kapturaka do tego kosy i drozdy , cieszą mnie nawet mniej okazałe głosy dzwońców i sikorek (te czasem też potrafia zaśpiewac).A dziś wyleciały z gniazd dwie rodziny sójek , skrzecza po swojemu ale fajnie tez słuchac jak karmia młode ( młode wrzeszcza niesamowicie) albo jak je upominają gdy jest niebezpieczenstwo.Jeszcze jakies drobne ptaszki chyba pierwiosnki ale za małe zeby z daleka rozróżnic wyleciały też z gniazda i też rodzice je musztruja krótkimi dźwiekami nie znoszącymi sprzeciwu. uwielbiam to.Pozdrawiam serdecznie Agnieszko.
U mnie nornice w tym roku oprócz cebulek co jest normą zjadły korzeń piwonii bardzo cennej bo od Hani i hosty które też otrzymałam od kogoś mi bliskiego i już nieżyjącego. Na szczescie jedno i drugie jakimś cudem żyje i choc troche potrwa zanim bedzie okazałych rozmiarów to jednak jest nadzieja że urosna.U mnie też ładnie ale na popałudie zapowiadaja deszcz i dlatego lecę znów do ogródka.Miłego dnia.