Drozdy, to chyba najmniej płochliwe ptaki, wygląda na młodego drozda śpiewaka.
Żołny już wyleciały z norek, teraz stadnie przemierzają Podkarpacie w poszukiwaniu owadów, często też zalatują w moje strony. bardzo wysoko się unoszą i siadają na potężnych słupach elektrycznych. W locie wydają charakterystyczny głos, tutaj większość gospodarzy wie, że leci żołna.
Wczoraj młody bociek wypadł z gniazda (100 m od przyjaznego), sąsiedzi powiadomili policję, która odwiozła go do lecznicy w Przemyślu. Z tego co mówili, chciał lecieć, opuścił gniazdo i z dużą siła uderzył o ich dach.
Pozdrawiam
Bogdziu, tak, tak prócz ogrodowiskowych .....ale mnię ta koleżanka nieco wczoraj zaskoczyła, powściągliwie , ale jednak powiedziała....."no, no ładnie tu macie" hihihi no to trochę zmienia moją teorię ale za to mój dawny stary dyrektor, co nie był u nas z 4 lata wczoraj jak wpadł to prosto z mostu powiedział , że mu sie podoba
W zasadzie nie o to chodzi przecież, nam nasz ogród jaki jest daje wielką satysfakcję, motywuje do aktywności fizycznej ogromnie cieszy każda roślinka, ot wszystko
Ja tu gadu, gadu a podlewać trzeba......
Kasiu bardzo dobrze Cie rozumiem ale jeśli bedzie blisko to masz sie z czego cieszyc, moja córa jest w Australii, to łatwo zgadniesz co ja przeżywałam.
Tak masz racje to drozd śpiewak. Co roku maja u mnie gniazdo ale w tym roku były dwie pary , pierwsze juz dawno wyszły z gniazda a ten jakiś spóźniony , matka jeszcze go dokarmia.Mariusz te żołny , jak ja bym chciała je zobaczyc , to takie cudne ptaki a jeszcze piszesz ze całymi stadami latają to musi byc widok, zazdroszcze.Bociusia żal bardzo ,mam nadzieję ze lekarz mu pomoże .Wylot z gniazda dla wszystkich ptaków jest dośc niebezpieczny.Dzięki za te wieści . Pozdrawiam.