Bogdziu a ja chciałam iść na spacer ale gałązkami rzucało Wobec tego siedzieliśmy cały czas w domciu od rana goście, fajnie było. Teraz tak wieje że firankami rusza choć okna dosyć szczelne. rzuca czymś na zewnątrz a światełka fruwają. Lubię wiatr ale ten przesadza. Ksawery przy tym to mały pikuś. Pozdrawiam i życzę miłego dalszego świętowania
Małgosiu ja wiatru nie lubie bo zaraz głowa mnie boli i mama ciśnienie i dlatego dobrze ze u mnie tak nie wieje. Jesli u Ciebie rzuca gałązkami to już wesoło nie jest, byle tylko prąd był bo bez niego nie ma życia , chyba że masz agregat.Ksawery faktycznie łagodnie nas potraktował , mam nadzieję ze ten halny też u Ciebie zachowa sie przyzwoicie.Pozdrówka.