Ależ mi Bożenko stracha narobiłaś. Co roku tnę moje klony ( wszelkiego rodzaju) i nigdy się nie przejmowałam kiedy i do tej pory nic się z nimi nie działo. Trzeba będzie uważać!
Baryły i toczenie Bogdziu pomijam ale dziękuję za link do choroby klonika. Też mam problem. Po mroźnej zimie trochę obmarzł i przyciąłem. W tamtym roku kiepsko się brał do życia. Zaraz polecę go spryskać topsinem a mam rozrobiony. Pozdrawiamy.