Magda nie ma obowiązku byc wszedzie i nikt juz chyba nie daje rady wiec spokojnie wchodzimy do innych tyle na ile mamy czasu a i tak wszyscy uwazamy się za przyjacół. Pozdrówka.
Ja w czasie burzy nocnej wogóle nie kładę sie spac, siedze dokad burza sie nie skończy w pomieszczeniu bez okien.Dzięki za mile słowa ale chyba troche na wyrost. Pozdrawiam serdecznie.
Mam nadzieje ze mimo tych emocji czujesz sie dobrze wsród nas i nikt Ci najmniejszej przykrości nie zrobił . Bedzie dobrze. A jak przyjedziesz na jakieś spotkanie i poznasz ludzi to zobaczysz jak jest fajnie, jacy tu sympatyczni ludzie sa.Byle do pierwszego spotkania i postaraj sie byc na nim.
Słoneczka życzę Bogdziu na jutro, może coś uda mi się podziałać w ogrodzie
aha, dzis rano miałam niespodziankę - wiewiórka zabrała się za podbitkę dachową, wióry leciały że hej. Postraszyłam ją, ale miała to w nosie, pobiegła wyżej po budynku, usiadła i się patrzyła a mnie minuty uciekały i musiałam jechać do pracy. Jak wróciłam, to tylko sfutrowana deska jest widoczna. Czyżby dziuplę sobie szykowała?