Alinko dzis byłam sprawdzic , urósł troszkę ale dla mnie jeszcze za mało więc zostaje w ogrodzie. na razie ślimaki się do niego nie dobrały, spraawdzam to, pewnie że może przyjśc w nocy i do rana zjeśc ale myslę ze nie mam aż tylu slimaków zeby było takie zagrożenie.
Co do prac domowych pełna zgoda.Mój m na emeryturze i obydwoje mamy co robic a dawniej wszystko ja robiłam a przecież też pracowałam,no nieco krócej niż on ale potem w domu miałam jeszcze dużo pracy zawodowej, a domowa to oczywistośc że kobieta musi zrobic.Pozdrawiam Irenko.
Gosia są grzyby. Jesli tylko zdrowie Kubusia się poprawi to jedź. Pod wrażeniem przyjęcia są chyba wszyscy nie tylko ja. Cudne. Jesteś bardzo zdolną i do tego pracowitą osoba. Dobrze z Tobą ma Twoja rodzina.
Całe życie się tak czułam, niestety.Dużo w tym było również mojej winy bo sobie bardzo wysoko postawiłam poprzeczkę. Każdego dnia był obiad, wszystko zawsze jakby służąca w domu była. Za to teraz nieco odpuszczam ale tez nie za wiele.
Myślę ze wiekszośc z nas tak czuje , szczególnie te które chcą miec w domu wszystko zadbane, ładne kwiatki ,czyste okna i podłogi, mądre dzieci , miłego i zadowolonego męża , ciepłe obiadki dla rodziny a jeszcze jakiś serniczek czy inne ciasteczko. I tak można w kółko bez przerwy.
