Kasiu poleciałam z aparatm ale pączków już nie ma , jak tylko mróz przeszedł to natychmiast się rozwinęły, jeszcze łuski nie zdążyły opasc. tak wygląda.
Muszę Ci jednak powiedziec ze buki rozwijają sie w róznym tempie. Czesto jest to opisywane nawet w opracowaniach naukowych, nie rozwijają pączków o tym samym czasie , jednak po tych przymrozkach to myśle ze juz powinien i on wystawiac listki.
Rabata pod kaliną zachwycająca i wczesną i późniejszą wiosną.
Domyślasz się, że z utęsknieniem oczekuję rabaty niebieskiej i wiem, że to już będzie niedługo. Na razie muszą mi wystarczyć oczy wyobraźni
U tej mojej znajomej tez rosnie przy oczku a u mnie nie , chyba muszę mu miejsce zmienic , chociaż my tak często podlewamy ze chyba nie bedzie narzekał.Mieszka u Ciebie widziałam , to porównanie , mojemu zmarzły kwiatki i muszę poczekac na te które były jeszcze w pąku.Koperkowa śliczna , wielkie dzieki , tylko mi ją podlewaj i postaw w cieniu żeby mocno nie wysychala. Przepraszam ze to piszę ale wiem ze zdarza Ci sie zamordowac roslinkę, byle nie moją Buziaki za zakup, jak ja Ci zazdroszcze tego pana bylinowego.
Gabrysiu to nie moja nazwa tylko Pana od Mai , on nazwał łan moich niezapominajek błekitna rabatą a ja potem pod jego wpływem dosadziłam orliki i cos tam jeszcze ale jaka to błękitna rabata? Pomysł moze i dobry ale realizacja jak dotad kiepska. Tak wyglada fragment tej rabaty (tylko takie mam zdjęcie) rosnie tam jeszcze szałwia granatowo kwitnaca ale niezapominajki całkiem ja zarosły , zaraz zaczna przekwitac to je powyrywam i szałwia sie ujawni, sa też te małe brateczki ale wszystko ,,na kupie " żebym pielic nie musiała.Pomysł jest niezły i kedyś go zrealizuję.
Jakie masz wrażenia co do kaliny 'Eskimo'? Ma ją Mała Mi - u niej się napatrzyłam. Czy ona wytrzymałaby lekki przeciąg i troszkę ciena? Jak rośnie u Ciebie?
Rano było pięknie ale po południu powtórka z wczoraj , popaduje troszke , tylko tyle zeby mi robote utrudnic. Mialam sadzic krokosmie i mieczyki a przez deszcz siedze przy kompie a on nie pada tylko kropi i kpi sobie ze mnie.