Dzis zaczęły kwitnąc żonkile i ptaki spiewają jak szalone.

Bogdziu, ja z tych nieśmiałych, więc wątku jeszcze nie mam, za to w tym roku totalną rewolucję ogrodową i sporo Rh czekających nadal w doniczkach... Każdego dnia mam nadzieję na lepszą pogodę Tak bardzo chciałabym cieszy
cieszyć się już "nowym " widokiem z okna. Pozdrawiam serdecznie

Koło Lwowa mówił się na nie "bocianki".

Bogdzia, jestem dozgonnie wdzięczna i wielce zobowiązana.

A propos wiatrów - w ubiegłym roku któryś z huraganów wyrwał mi z ziemi niemal z korzeniami sporego miłorzęba szczepionego na wys. 1,5 m.Myślałam, że już po nim. Ale ukorzenił się i rośnie jakby nigdy nic...Myślę, że naszym rodkom też nic nie będzie, w końcu to także wytrwałe rośliny. Swoją drogą nie podobają mi się te zmiany klimatu, coraz więcej nieprzewidywalności w naturze :-S

szkoda, że ten śpiew nie jest tak intensywny cały rok
jednak wiosna rządzi się swoimi prawami

A u nas mówi się "kolczyki".