U mnie było -1 ale zapowiadali -7 więc nie jest źle. Musze sie martwic bo ranniki trudno kupic i bardzo wiele lat tylko o nich marzyłam , nie wyobrazam sobie by znów ich nie miec.Zresztą ja juz taka jestem ze o wszystko się martwię.

Wiesz ja mam podobnie, chociaż staram się to ukrywać, łatwiej jest mi dodawać otuchy i wspierać innych, a sama w duchu się gubię z niektórymi sytuacjami, jak dobrze, że mamy ogrody, wtedy troski od nas odchodzą
buziak

To prawda ze ogrody mają własciwosci terapeutyczne szczególnie jak człowiek ma taki charakter że o wszystkich i wszystko się martwi.

Agania ale kwitna Ci te tulipany?
a ja mialam isc do sasiadki na zebry, by sie rannikiem podzielila i jeszcze nie doszla. Die zaran na trening to moze podgladne je jeszcze raz i jak zobacze sasiadke to zazebrze

Bogdziu to wtedy musi sie jeszcze o ogrod martwic nie wiem czy to dobra terapia

ach..tylko sobie westchnelam

Poszłam dzis obcinac suche łodygi. Cos tam zrobiłam ale niewiele, kondycja po zimie gdzies sie zapodziała.